Sprawa wybuchu czarnego prochu przed sądem w Bytowie. Tadeusz K. we wrześniu 2013 roku mieszając czarny proch, spowodował eksplozję w swoim mieszkaniu przy ulicy Tartacznej. Mężczyzna jest członkiem bractwa rycerskiego. W wyniku wybuchu popękała część ścian w wielorodzinnym budynku. Prokuratura oskarżyła Tadeusza K. o spowodowanie zagrożenia życia i zdrowia wielu osób. Prokurator Małgorzata Borek podkreśla, że Tadeuszowi K. postawiono zarzut spowodowania eksplozji poprzez przetwarzanie i posiadanie materiału wybuchowego. – Oprócz samego wybuchu strażacy biorący udział w akcji gaśniczej zeznali również, że było duże zadymienia i zaczadzenie budynku. Z tego powodu musieli ewakuować wszystkich mieszkańców, podkreślała prokurator.
Obrońca Tadeusza K. mecenas Wojciech Kaczmarek żąda uniewinnienia jego klienta. – To był nieszczęśliwy wypadek, podkreślał. – Naszym zdaniem zarzuty postawiono wyrost. Przecież poza samym oskarżonym, który miał poparzenia rąk i twarzy nikt nie odniósł żadnych obrażeń. Dodatkowo z opinii biegłych wynika, że sam budynek nie ucierpiał w stopniu uniemożliwiającym jego użytkowanie.
Proces odroczono do 10 czerwca. Pierwotnie nadzór budowlany podjął decyzję o wysiedleniu lokatorów, bo zdaniem urzędników kamienica groziła zawaleniem. Mieszkańcy zamówili dodatkową, prywatną ekspertyzę, która wykazała, że budynek po niewielkim remoncie można nadal użytkować. Odmówili wyprowadzenia się i nadal tam mieszkają.