Ofensywny talent z Mezowa. Błażej Czerniewicz gotowy do gry o najwyższe cele

fot. Decka Pelplin/1lmpzkosz.pl

Błażej Czerniewicz to jeden ze zdolniejszych koszykarzy pierwszoligowych parkietów. Przed nowym sezonem dołączył do Decki Pelplin, co przyjęto jako transfer klasy premium dla klubu z Kociewia. – Jeżeli nie grasz, by wygrać całą ligę, to nie ma sensu grać. Oczywiście my wiemy, jakie są nasze ograniczenia i oczekiwania, ale uważam, że zawsze trzeba mierzyć jak najwyżej – mówi 22-letni zawodnik.


Czerniewicz od początku sezonu udowadnia, że zespoły rywali będą musiały się z nim liczyć. W lidze zdobywa średnio 18,4 punktu, zdążył już np. niemal w pojedynkę rozprawić się z WKK Active Hotel Wrocław, rzucając rywalom na inaugurację ligi 32 punkty. I choć bliżej mu do dryblera penetrującego strefę podkoszową, rzutów z dystansu też nie odpuszcza.

Skąd w zawodniku z Mezowa miłość do koszykówki? – Przed domem mam kosz, na którym będąc młodszym, grałem sam. Czasami też graliśmy z bratem, a nawet rodzicami. Wcześniej bardzo długo grałem w piłkę nożną, a w koszykówkę gram od około 6 lat – tłumaczy nam początki Czerniewicz, jednocześnie wyjaśniając, skąd wzięły się przenosiny do Pelplina.

– Zależało mi na przyjściu tu, bo chciałem mieć blisko do domu. Przez ostatnie trzy lata w zasadzie mieszkałem w USA i bliskość domu była dla mnie bardzo ważna. Gdy dowiedziałem się, że trener Knap będzie w Pelplinie, sam bardzo chciałem dołączyć – przekonuje.

W rozmowie poruszymy też kwestie bycia liderem, zamiłowania do dryblingu i chęci grania zawsze o najwyższe cele, z awansem o ligę wyżej na czele:

Paweł Kątnik

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj