Komornik chciał zająć jego samochód. „Zostałem wezwany do spłaty długu, który nie jest mój”

0000 prasowkabanner

Mieszkaniec Chojnic dowiedział się, że komornik musi zająć jego samochód, bo nie płacił rachunków za mieszkanie. Problem w tym, że doszło do pomyłki, bo dłużnikiem był inny mieszkaniec miasta o tym samym imieniu i nazwisku.

Komornik, która przyszła wyegzekwować zaległość, oświadczyła Dariuszowi Cysewskiemu, że jego dług wynosi 10 tys., a ponieważ go nie spłacił, zajmie jego samochód. Okazało się jednak, że mieszkaniec Chojnic nie miał nic wspólnego z zaległościami oraz lokalem. Poza jednym. Osoba, która faktycznie miała spłacić dług nazywała się tak samo jak on. Na dokumencie przedstawionym przez komornika nie zgadzały się tylko imiona rodziców oraz imię żony. Nawet numer PESEL był taki sam. – Ktoś źle podał PESEL i teraz ja muszę ponieść konsekwencje, mówił portalowi tvn24.pl Dariusz Cysewski. Okazało się, że zna on nawet faktycznego dłużnika, bo razem pracują.

Maria Krauze, komornik przy Sądzie Rejonowym w Chojnicach, po wysłuchaniu tłumaczeń Dariusza Cysewskiego nie odebrała mu samochodu, ale zajęła konto mężczyzny, na które wpływała wypłata. Zapewniła jednocześnie, że jego dane sprawdziła bardzo dokładnie i nie wie, kto doprowadził do pomyłki. – Jeżeli wszystko się zgadza, to nie ja jestem organem od merytorycznych ocen, powiedziała komornik. Urzędniczka dodała, że nie ma podstaw, żeby nie wierzyć Cysewskiemu i może się on bronić przez powództwo przeciwegzekucyjne.

Pan Dariusz dowiedział się, że musi wysłać pismo do Sądu Rejonowego w Bydgoszczy. Okazało się jednak, że same meldunki nie stanowią wystarczającego dowodu i musi dostarczyć kolejne, które potwierdzą, że nie jest dłużnikiem. Drugi Cysewski, chcąc wyjaśnić sprawę, również skontaktował się z komornikiem, jednak dowiedział się, że pani Maria Krauze niewiele może zrobić. Obstawała natomiast przy konieczności rozwiązania sprawy na drodze sądowej.

Okazało się jednak, że istnieje inne wyjście. Po interwencji mediów, pan Cysewski dostał pismo, z którego dowiedział się, że wstrzymano wobec niego postępowanie egzekucyjne. Mieszkaniec Chojnic przyznaje, że nie do końca wie, co to dla niego oznacza, ale czeka na odblokowanie wypłaty.

To nie był pierwszy raz, gdy pan Dariusz został wplątany w taką sprawę. Został kiedyś wezwany do odbycia kary zastępczej aresztu w imieniu trzeciego Dariusza Cysewskiego, również z Chojnic.

tvn24.pl/ma/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj