Mieszkańcy spółdzielni „Senior” przy ulicy Chwarznieńskiej w Gdyni żądają przywrócenia przejścia dla pieszych ze światłami przy zakładzie rehabilitacji. Są niezadowoleni z kładki nad ulicą.
Zebra przy okazji remontu ulicy została zastąpiona kładką, ale emeryci boją się z niej korzystać. Jak mówią dla osób starszych dojście do kładki stanowi ogromny wysiłek. Mieszkańcy boją się też otwartej przestrzeni i jazdy windą, która została zamontowana przy kładce. Jak twierdzą, zdarzały się tam napady rabunkowe.
W praktyce udostępnioną pieszym pod koniec 2014 roku kładką mało kto chodzi. – Ludzie ryzykują przechodzeniem przez jezdnię w miejscu dawnego przejścia. Wielu ma z tym problem. Czujemy się zamknięci w klatce, mówili reporterowi Radia Gdańsk. Niektórzy piesi ręcznie wstrzymują ruch i przechodzą przez ulicę Chwarznieńską w niedozwolonym miejscu.
Jak mówi wiceprezydent Gdyni Marek Stępa, konstrukcja nad drogą miała pomagać. Była budowana w porozumieniu z władzami spółdzielni. Ich przedstawiciele mieli obiecywać, że otworzą dojście do kładki bezpośrednio z budynku, od strony lasu. To miało być docelowe rozwiązanie. Prezes spółdzielni Jerzy Konat Przedstawiciel spółdzielni w rozmowie z Radiem Gdańsk nie potrafił się jednak do tego odnieść, bo od czasu budowy zmieniły się władze spółdzielni. Zaznaczył jednak, że popiera mieszkańców w walce o bezpiecznie przejście.
Zdaniem Marka Stępy można ewentualnie w przyszłości zastanowić się nad zadaszeniem konstrukcji kładki tak, by zimą jej nawierzchnia była bezpieczniejsza, ale nie ma mowy o budowie przejścia przez jezdnię na nowo. Mieszkańcy tymczasem zapowiadają, że trzeci raz nie będą już w proteście blokować drogi. Zamierzają sprawę zgłosić do prokuratury.
sk/mat