Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie nakazał władzom Lęborka wypłacić 150 tys. zł dwóm niepublicznym placówkom. Spór trwał prawie trzy lata.
Rozbieżności dotyczące dotacji dotyczyły sposobu naliczania dopłat do posiłków dla dzieci w prywatnych przedszkolach.
– Przegraliśmy proces, więc zapłacimy, ale musieliśmy wyczerpać ścieżkę prawną do końca, żeby nikt nam nie zarzucił, że wydajemy pieniądze bez podstawy prawnej. Nasz decyzje były oparte między innymi o opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej w Gdańsku. Subwencja do posiłków dla dzieci jest mocno dyskusyjna, bo przecież te opłaty ponoszą rodzice. Na pewno nie chcieliśmy nikomu utrudniać życia, powiedziała wiceburmistrz Lęborka Alicja Zajączkowska.
Marta Bomba prowadząca jedno z niepublicznych przedszkoli przyznała w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk, że chciała pójść na kompromis z urzędem miasta, ale była zmuszona oddać sprawę do sądu.
– Proponowałam wypłacenie nam kwoty głównej bez odsetek, to byłoby korzystne dla miasta. Ten wyrok dotyczy tylko roku 2012. Subwencja była wypłacana błędnie przez kolejne lata, nie wiem, czy nie będziemy walczyć dalej, podkreśliła Marta Bomba.
Wyrok NSA pozwala innym przedszkolom niepublicznym z Lęborka domagać się wyrównania zaniżanych dopłat. To może być w sumie nawet milion złotych.
pwos/mmt