Przejął, odmienił, powygrywał i musi odejść. Arka Grzegorczyka (znów) wygrywa, ale przechodzi do historii

£ódŸ, 09.12.2024. Szkoleniowiec Arki Gdynia Tomasz Grzegorczyk podczas meczu 19. kolejki pi³karskiej 1. ligi z £KS £ódŸ, 9 bm. (js) PAP/Marian Zubrzycki

12 meczów ligowych, 10 zwycięstw, 1 remis, 1 porażka i… tyle. Tomasz Grzegorczyk żegna się z Arką tak, jak powitał się z rolą pierwszego trenera – zwycięstwem i efektowną grą. Piłkarze na pożegnanie szkoleniowca pokonali w Łodzi ŁKS 2:0 Zmieniła się tylko jedna rzecz – pozycja w tabeli, bo Arka była ósma, jest druga. To było fenomenalne 3,5 miesiąca trenera, który w niezrozumiały sposób żegna się z pracą po robocie wykonanej jak nigdy i nigdzie.

To nie był łatwy mecz, bo też łatwym rywalem nie był ŁKS. Arka wprawdzie miała optyczną przewagę, bo znów na boisko wybiegł zespół głodny zwycięstwa i godnego pożegnania swojego trenera, ale gospodarze także potrafili stworzyć sobie okazje. O godnym pożegnaniu szkoleniowca, który tak fenomenalnie wyprowadził zespół z kolein opowiedział na naszej antenie Michał Marcjanik. Pytany o prezent dla Grzegorczyka, wspomniał że zespół szykuje drobny upominek, ale na pewno większym będzie wygrana na pożegnanie.

MARCJAN KOLEKCJONER

I tak się stało, a sam stoper wystąpił w roli głównej, po dośrodkowaniu Adama Ratajczyka najwyżej wyskoczył w polu karnym, udowadniając, że gra głową to jego specjalność. Stoper zdobył już czwartą bramkę w tym sezonie, a do tego dołożył w rundzie trzy asysty i jest zdecydowanie jedną z jaśniejszych postaci Arki tej znakomitej rundy. 30-latek wyeliminował niefortunne zagrania, będące stałym elementem jego repertuaru w poprzednich rundach w Arce. A to załapał czerwoną kartkę, a to skiksował, co dawało przeciwnikom darmowe prezenty. W tym jednak sezonie takich zagrań nie było, Marcjanik był pewnym punktem obrony, co więcej, gra od deski do deski, utrzymując koncentrację przez pełne 90 minut.

– Tracimy mało bramek. Michał ma fantastyczną rundę, nie miał takiego sezonu w ubiegłym roku mimo, że Arka też była wysoko. Ale to nie jest jedyny zawodnik, który zrobił progres w tej rundzie, nie chcę tutaj wymieniać z nazwiska, ale jest tego sporo – podsumował na pomeczowej konferencji Tomasz Grzegorczyk.

ŁKS na gola z 82. minuty odpowiedział znakomitą szansą Feiertaga, ale znowu w roli głównej wystąpił Marcjanik, skutecznie wyprowadzając strzelca z równowagi. W 94. minucie gdynianie dopełnili formalności. Akcję zespołową w polu karnym przytomnie wykończył Szymon Sobczak, dla którego jest to ósmy gol w tym sezonie.

NIEZNANA PRZYSZŁOŚĆ

Tomasz Grzegorczyk nie chciał publicznie mówić o przyszłości w Arce lub poza nią. Na pytanie, czy chciałby zostać w Arce, na ostatniej konferencji prasowej zasłonił się „pomidorem”. Przyznał tylko w miniony poniedziałek po wygranej ze Stalą Rzeszów, że wówczas jeszcze Dawid Szwarga nie rozmawiał z nim. Jednocześnie zaznaczył, że wie, jak ten zespół powinien wyglądać wiosną, by awansować do ekstraklasy. Z klubowych korytarzy płyną różne wersje dotyczące ewentualnego rozstania. Faktem jest jednak to, że Szwarga we wtorek obejmie posadę pierwszego szkoleniowca i że nie chciał do tego momentu przeszkadzać w pracy poprzednikowi.

A Grzegorczyk? Zostawia Arkę w doskonałej kondycji i ze świetnym bilansem. Jego zespół umiejętnie dostosowywał taktykę do rywali, w poniedziałek ponownie pokazał pomysł na wyjście spod pressingu i cierpliwość przy nadarzających się sytuacjach. Zawodnicy wrócą do Gdyni na początku stycznia, a pierwszy mecz rundy wiosennej rozegrają u siebie z Polonią Warszawa 15 lutego.

Paweł Kątnik

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj