Niezbyt tłoczno w nadbałtyckich kurortach. Większość turystów odwiedzających w ten weekend nadmorskie miejscowości przyjechała, by kupić świeże ryby na wigilijny stół.
– Co roku przyjeżdżamy po ryby, zwiedzamy okoliczne miejscowości. Są sklepy rybne, które są bliżej, ale zawsze przyjeżdżamy tutaj. Mamy sprawdzoną miejscówkę, nigdy się nie zawiedliśmy – mówią turyści.
Pani Ewa, która od lat pracuje na stoisku rybnym w jednej z przystani rybackich podkreśla, że ryb jest zdecydowanie mniej niż rok temu:
– Rybacy nie wypływają. Wiadomo, że w tę pogodę nikt nie będzie ryzykować życiem i zdrowiem. Ryb jest mało. Ludzie biorą zazwyczaj ryby mieszane, szukają raczej świeżych, nie mrożonych – zaznacza.
Ryby w nadmorskich miejscowościach są też są nieco droższe w porównaniu do ubiegłego roku.
IAR/ua