„Nie komercjalizacji”. Protest przed szpitalem w Słupsku

Ponad sto osób protestowało przed szpitalem wojewódzkim w Słupsku. Uczestnicy pikiety sprzeciwiają się planom komercjalizacji lecznicy. Było niewielu pracowników szpitala, za to wielu mieszkańców przekonanych, że po przekształceniu będą musieli płacić za leczenie. – Wystosowaliśmy nasze stanowisko w tej sprawie, opierając się zresztą na wynikach audytu Najwyższej Izby Kontroli, która wskazała, że dla pacjentów komercjalizacja szpitali nie przyniosła żadnej, pozytywnej zmiany. Likwidowane są niedochodowe oddziały, a pacjent jest nadal pozostawiony sam sobie. Jeszcze rok temu przedstawiciele zarządu województwa mówili, że komercjalizacja szpitala w Słupsku nie jest konieczna, bo on dobrze sobie radzi. Teraz widzimy ekspresowe tempo tego procesu. Komu i po co tak zależy na czasie, mówił do zebranych Stanisław Szukała, przewodniczący Zarządu Regionu Solidarności w Słupsku.

– Nasze związki zawodowe negatywnie odnoszą się do planów komercjalizacji szpitala. To, że na manifestacji jest niewielu pracowników jest znamienne. Po prostu boją się o swoje miejsca pracy, jak zostaną później potraktowani, mówiła Jadwiga Stec, miejska radna i pracownik szpitala wojewódzkiego w Słupsku.

Protest zorganizowała Solidarność. Związkowcy zapowiedzieli, że pojadą do Gdańska na obrady komisji zdrowia oraz sesję sejmiku. Głosowanie uchwały w sprawie komercjalizacji szpitala wojewódzkiego w Słupsku zaplanowano na 25 maja. Stanowisko w sprawie komercjalizacji szpitala wojewódzkiego w Słupsku przyjąć ma także rada miejska w Słupsku. W projekcie, który już poparły wszystkie kluby napisano by na razie sejmik województwa nie podejmował uchwały w tej sprawie.

pw/dsz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj