Marynarka Wojenna będzie miała nowy okręt ratowniczy. Umowę na dostarczenie nowej jednostki podpisano w piątek w Gdyni. Za budowę będzie odpowiadała PGZ Stocznia Wojenna.
Władysław Kosiniak-Kamysz, szef Ministerstwa Obrony Narodowej mówił podczas uroczystości, że budowa okrętu to wielka inwestycja. Jak wskazał, wartość zamówienia dla Marynarki Wojennej to ponad miliard złotych.
ORP „RATOWNIK”
Jak wskazał szef MON, okręt będzie miał ok. 100 m długości i prawie 110 osób załogi. Posłuży do wszelkiego typu akcji ratowniczych na morzu.
– Okręt Ratownik będzie służył Marynarce Wojennej, bezpieczeństwu naszych marynarzy – wszystkich, którzy operują na Bałtyku – ale będzie też oczywiście służył, jeśli taka potrzeba zajdzie, cywilnym jednostkom. Będziemy otwarci na pomoc i wsparcie dla wszystkich, którzy takiej pomocy oczekują – zapewnił.
PROGRAM „ORKA”
Kosiniak-Kamysz zwrócił też uwagę, że budowa okrętu ratowniczego – wyposażonego m.in. w sprzęt do działań przy okrętach podwodnych – jest ściśle powiązana z programem „Orka”, w ramach którego Marynarka Wojenna ma otrzymać nowe okręty podwodne.
– My to zrealizujemy, będziemy tymi, którzy słowa przełożą na czyny – zapewnił Kosiniak-Kamysz.
KOSZT OKRĘTU
Koszt okrętu miał wynieść pierwotnie 755 mln zł. Ma być gotowy do 2029 r. Symboliczne pierwsze prace – cięcie blach i położenie stępki – mają rozpocząć się już za rok.
ORP Ratownik zastąpi znajdujące się w służbie dwie jednostki typu Piast zbudowane w Stoczni Północnej w Gdańsku w latach 1972-1974. Oprócz niego w służbie będą znajdować się także zbudowane w Stoczni Ustka w latach 90. dwa kutry ratownicze. Pewien zakres możliwości ratowniczych mają również holowniki.
js/PAP/mk/aKa