Test Fiata 500x

Jedno jest pewne – zgrabność odziedziczył po młodszym bracie. To mówiąc najkrócej powiększona wersja włoskiego hitu czyli pięćsetki. Nowy model czerpie z niego to co najlepsze a do tego dokłada to, co wynika z bycia crossoverem. Teoretycznie jest następcą Fiata Sedici. Technologicznie bazuje na Jeepie Renegade. Co oferuje? Z zewnątrz na pewno niebanalny wygląd. Spore, owalne reflektory, masywna maska, tylne światła w chromowanych ramkach. To nawiązania do klasy premium. Znajdziemy je też wewnątrz. Choćby dzięki lakierowanej listwie biegnącej przez całą szerokość kokpitu. Niestety pozostała jego część wykonana jest z niezbyt miękkiego plastiku. Nie brakuje jednak błyszczących i aluminiowych wstawek, które niewątpliwie nadają autu szyku.

Auto mimo iż w testowanej wersji Cross ma 18 centymetrowy prześwit, prowadzi się bardzo dobrze. Spod kół nawet na bardzo nierównej nawierzchni nie dobiegają żadne niepokojące odgłosy. Czuć, że 500X potrafi wiele. Cennik zaczyna się od 59000. Za rozsądnie wyposażoną wersję trzeba jednak zapłacić ponad 80 tysięcy złotych. Nie mało ale na szczęście widać za co płacimy. Samochód do testów użyczyła firma Fiat Schewe Gdańsk.

sk/as
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj