W moich programach opowiadam o tym, kim jestem. Żart to mój jedyny oręż, te opowieści często biorą się z bezsilności – mówił w Radiu Gdańsk Abelard Giza, komik.
– Jako że robię program raz na dwa lata, jest to kronika z tego, kim jestem w tym czasie. Zawsze jestem tatą, więc jest trochę o tym. Jestem obywatelem, komikiem. Opowiadam o tym, kim jestem teraz. A że jestem człowiekiem żyjącym w Polsce i niejeden z nas jest tatą i obywatelem, to chyba można odnaleźć się w tym, co mówię – podkreślał.
Jak mówił komik, jego żarty często wynikają na przykład z zezłoszczenia się na daną sytuację.
– Żart to mój jedyny oręż. Te opowieści często biorą się z bezsilności, zauważenia jakiejś głupoty albo podniecenia iskry, ale ona musi opaść. Nawet jeśli coś mnie wkurzy, to za chwilę musi to opaść, muszę przerobić to na spokojnie – wyjaśniał „Gość Radia Gdańsk” w rozmowie z Kubą Kaługą.
Posłuchaj całej rozmowy:
ua