Zdemolował stację benzynową w Kobysewie. Policja sprawdzi, czy był pod wpływem narkotyków

Mężczyzna, który zdemolował stację paliw w Kobysewie koło Kartuz mógł być pod wpływem narkotyków lub dopalaczy, dowiedział się nieoficjalnie reporter Radia Gdańsk. Pobrano mu krew do badań, a wyniki mają być znane za kilka dni.

32-latek został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. W ubiegłym tygodniu policja zatrzymała mężczyznę dwukrotnie. Najpierw za zdemolowanie stacji kijem baseballowym, a później za grożenie pracownikom stacji. Pan Marcin, który musiał bronić się przed napastnikiem przyznał, że mężczyzna zachowywał się bardzo agresywnie:

Od ośmiu lat tutaj pracuję i nie spotkałem się nigdy z kimś takim. To było zupełnie bez powodu, ja nic nie zrobiłem. On po prostu chciał jakąś pilarkę odzyskać, który była wzięta u nas w zastaw za jego paliwo, za które on nie zapłacił. Dlatego wszystkim tutaj groził, opowiadał pan Marcin.

32-latkowi grozi do 5 lat więzienia. Mężczyzna w chwili ataku był trzeźwy.

*****
Aktualizacja 01.06.2015

Młody mężczyzna zdemolował stację paliw w Kobysewie koło Żukowa. Pojawił się na niej w nocy z poniedziałku na wtorek, zatankował paliwo i gdy miał za nie zapłacić – wpadł w szał. Wszystko nagrała kamera monitoringu.

Na filmie widać, że mężczyzna szarpie za dystrybutor, rozlewa paliwo. Pracownicy stacji opowiadali Expressowi Kaszubskiemu, że mężczyzna wszedł do budynku stacji i próbował dostać się na zaplecze. – Ten klient był u nas jakiś czas temu i nie miał pieniędzy, żeby zapłacić za paliwo. Wówczas powiedział, że w zastaw da piłę, a jak będzie następnym razem to ureguluje należność. Teraz przyszedł w nocy i zażądał zwrotu narzędzia. Był bardzo agresywny, dlatego pracownik nie czekał aż dojdzie do rękoczynów i prysnął gazem w kierunku mężczyzny.

Mężczyzna wpadł w szał. Na nagraniach widać jak rozlewa paliwo a potem wyciąga z samochodu pałkę i rozbija szyby. Rozrzuca też worki z węglem grillowym, butelki z płynem do spryskiwaczy po czym odjeżdża. Policja zatrzymała go po krótkim pościgu w Żukowie. Sprawcą awantury okazał się 32-letni mieszkaniec Gdańska. Mężczyzna był trzeźwy. Usłyszał zarzuty uszkodzenia mienia. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.

 

Express Kaszubski/ga/mat

Express Kaszubski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj