Pierwszy odcinek Drogi Czerwonej powinien być gotowy dwa lata wcześniej, niż planowano

Piotr Pawłowski, Katarzyna Gruszecka-Spychała i Bogdan Ołdakowski (fot. Radio Gdańsk/Adrian Kasprzycki)

Udrożni ruch do portu Gdynia, zapewni bezpieczeństwo dostaw, odkorkuje miasto i zwiększy atrakcyjność inwestycyjną regionu. Droga Czerwona powstanie szybciej, niż planowano.

Jak mówiła w audycji „Ludzie i Pieniądze” Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezes Portu Gdynia, to bardzo ważne – zwłaszcza z powodu planów rozbudowy portu.

– Droga jest potrzebna teraz, już, natychmiast i jest kilkudziesięcioletnim zaniedbaniem, ale także daje pewną swobodę myślenia o inwestycji w port zewnętrzny, która bez tej drogi w zasadzie byłaby pozbawiona sensu – podkreśliła.

– Z chwilą oddania do eksploatacji Drogi Czerwonej, automatycznie wszelkie niepokoje związane z dostawami towarów transportem drogowym, po prostu znikną – zauważył Piotr Pawłowski, przewodniczący Rady Interesantów Portu Gdynia

– Dostęp do portu będzie dużo lepszy, dużo sprawniejszy. Nie będzie ryzyka związanego z tym, że jeżeli coś się zepsuje, coś się wydarzy na drodze, to cały port stoi – dodał Bogdan Ołdakowski, sekretarz generalny Baltic Ports Organization.

Pierwszy odcinek drogi powinien być gotowy dwa lata wcześniej, niż planowano – czyli w 2030 roku. Rozmowę przeprowadziła Iwona Wysocka.

aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj