W kilkadziesiąt minut stracili dorobek całego życia. Pogorzelcy z Wiślinki koło Pruszcza Gdańskiego potrzebuja pomocy. Dom rodziny Markowskich spłonął doszczętnie w czwartek. Pomoc rodzinie Markowskich zaczęto organizować niedługo po ugaszeniu pożaru. Pogorzelcy noc spędzili u sąsiadów. Okoliczni mieszkańcy przez cały dzień pomagali też wynosić z domu i czyścić to, co ewentualnie nadaje się do uratowania. Tych rzeczy było jednak niewiele. Budynek, który miał drewnianą konstrukcję, spłonął bowiem niemal doszczętnie.
– Czekamy co prawda jeszcze na biegłego, który ma ostatecznie orzec, czy dom uda się uratować, ale z tego co mówili strażacy, nadaje się on tylko do rozbiórki, mówiła reporterowi Radia Gdańsk Joanna Markowska. I choć jest załamana tą sytuacją, to już wie, że wspólnie z mężem będą chcieli odbudować dom. – Był ubezpieczony, ale ubezpieczenie prawdopodobnie zostanie przekazane bankowi, w którym zaciągnęliśmy kredyt, dodaje Joanna Markowska.
W związku z tym sąsiedzi już teraz myślą o zbiórce materiałów budowlanych i pieniędzy. Te można wpłacać na konto:
Joanna Markowska
Wiślinka
04 1050 1764 1000 0022 6591 1350
Osoby, które chciałyby pomóc w inny sposób mogą kontaktować się z sąsiadką Markowskich – Żanetą Grzelką, nr telefonu: 514 096 210.