Ponad miliona złotych od władz miasta chce firma, która wygrała przetarg na skończenie dachu oraz elewacji budynku. Mimo że wykonała tylko część prac, domaga się zapłaty za całość. W pozwie sądowym firma Budrem Rybak z Luzina napisała, że władze Słupska nie pozwoliły na przeprojektowanie pokrycia dachu na tańsze. Wiceprezydent Słupska Marek Biernacki w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk poinformował, że miasto nie ma zamiaru płacić. Jego zdaniem firma wiedziała, jakiego zadania się podejmuje, składając ofertę. – Przetarg rozstrzygnięto w połowie ubiegłego roku. Firma Budrem Rybak nie zadała na etapie konkursu żadnego pytania. Można odnieść wrażenie, że miała nadzieję, że później uda się zmienić zakres prac i stosowany materiał.
Wiceprezydent Słupska dodał, że przetarg miał precyzyjnie określone warunki. Były w nich napisane, że pokryciem dachu miała być blacha aluminiowo-tytanowa. – Firma proponowała wprawdzie tańsze rozwiązania i zastąpienie blachy membraną plastikową, ale w opinii naszych specjalistów taka zamiana nie byłaby korzystna dla trwałości obiektu i jego funkcji. Najlepiej, jak ten spór rozstrzygnie sąd.
Marek Biernacki przyznał także, że firmie naliczono kary umowne oraz wstrzymano płatności za niewykonanie prac na kwotę około pół miliona złotych. Podkreślił, że spółka nie przedstawiła dokumentów potwierdzających rozliczenie się z podwykonawcami.
W tym tygodniu w sprawie aquaparku w Słupsku zapaść ma kluczowe, sądowe rozstrzygnięcie. Sąd Arbitrażowy w Warszawie wyda wyrok w sprawie wzajemnych roszczeń byłego głównego wykonawcy firmy Termochem oraz miasta Słupska.
pwos/mar