Kampania wyborcza to nie tylko ulotki i spotkania z mieszkańcami, ale również – a może przede wszystkim – internet. Który z kandydatów na tym polu radzi sobie najlepiej? M.in. o tym dyskutowali goście Kuby Kaługi w „Strefie Komentarzy”: Marek Osiecimski z TVN24, Krzysztof Katka z „Gazety Wyborczej” i Michał Szulc z Komitetu Obrony Demokracji.
– Jeśli stworzyć gradację narzędzi współczesnej kampanii, to internet jest zdecydowanie na pierwszym miejscu i tam Rafała Trzaskowskiego nie widać. Karol Nawrocki jest znacznie bardziej widoczny. Jestem bombardowany krótkimi filmikami wchodzącymi do kolejnych siłowni, rozmawiającego z mężczyznami podnoszącymi sztangi, podciągającego się na drążku w koszuli i krawacie. To śmieszne, ale podejrzewam, że dla bardzo wielu wyborców jest to to, na co oni czekają i w ten sposób Nawrocki do nich dociera, wykorzystuje to narzędzie. U Trzaskowskiego tak to nie wygląda – ocenił Marek Osiecimski.
– Nawrocki, który jest nową postacią na scenie politycznej, jest znacznie częściej wyszukiwany w Google niż Trzaskowski. Tego drugiego znamy jednak już od kilkunastu lat. Trzaskowski nie był jednak bohaterem żadnego skandalu, żadne historie z nim nie są odkrywane, a o Nawrockim są ciągle nowe doniesienia – zauważył Krzysztof Katka.
– Świat informacji rządzi się memami i rolkami. Szybciej przekażemy informację krótką i treściwą, nieważne, czy będzie ona pozytywna, czy negatywna, czy w garniturze, czy w ciuchach do ćwiczeń. Ta informacja powinna wychodzić pomału również z obozu Trzaskowskiego – dodał Michał Szulc.
Posłuchaj audycji:
mrud





