Przywitaj lato z Anną Lewandowską. Wspólny trening w sobotę na AWFiS w Gdańsku

– Lubię biegać z Robertem ale nie mogę go dogonić, mówi żona piłkarza Anna Lewandowska. Na wspólne treningi możemy pozwolić sobie tylko na urlopie. Propagatorka zdrowego i aktywnego stylu życia, specjalistka ds. żywienia i promowała w Gdańsku swoją książkę.
– Robert jest zawsze lepszy. To jest mój motywator. Ja zawsze biegam za nim. Robert ma tyle treningów na co dzień, że nie musi dodatkowo ze mną trenować. Ale podczas urlopów czasem sobie na to pozwalamy opowiada Anna Lewandowska. – Ja poza tym trenuję karate, moje sportowe treningi są zupełnie inne niż męża. Kto mnie zna wie, że jestem „walczakiem”. Lubię rywalizację, na treningach nie odpuszczam, dodaje Anna Lewandowska.

Na spotkanie z żoną znanego piłkarza przyszły tłumy miłośników zdrowego stylu życia i wysiłku fizycznego. Ze zdziwieniem niektórzy przyjęli opowieść Anny Lewandowskiej, że jej ulubioną potrawą są… buraki. – Mają tyle antyoksydantów, że jem je w każdej postaci, tłumaczy Anna Lewandowska. Najbardziej lubię buraki gotowane. Uwielbiam też szparagi i szpinak. Kiedy jeszcze nie byłam żoną Roberta jadłam w sposób nieuporządkowany i mniej świadomy. Czasem na stacji benzynowej. Wiadomo jak to człowiek w podróży, je przypadkowo. Teraz mimo wielu godzin spędzanych w podróży planuję swoją dietę z wyprzedzeniem. Jeśli restauracje to wybieram tylko te zdrowe.

Anna Lewandowska jest reprezentantką Polski w karate, jest też trenerem personalnym. – Kiedyś próbowałam namawiać na siłę do zmian i zachęcać do aktywności fizycznej i zdrowej żywności. Ale nie zawsze się to sprawdza. Robert zawsze mnie stopował. Swojego męża nie muszę namawiać do zdrowego odżywiania. On zawsze sprawdza na swoim organizmie i obserwuje swoją wydolność po tym co proponuję mu do jedzenia. Zwraca uwagę na to co jemy. I myślę, że podobnie podchodzi jak ja do sprawy diety i aktywności.

My mamy większe przebicie w świadomości ludzi. Ludzie obserwują to co mówi i to co je Robert Lewandowski. Wiadomo, że musi wiedzieć coś na ten temat, bo gdyby jadł byle co, nie mógłby tak grać i biegać w trakcie meczu. Dlatego wiem, że czasem piłkarze obserwują w stołówce co mój mąż nakłada sobie na talerz. I dobrze. Im więcej ludzi zacznie myśleć o swojej diecie tym lepiej, mówi Anna Lewandowska. Jest już coraz lepiej ale wiedzy nigdy nie za dużo.

Autorka popularnego bloga „Health plan by Ann” zachęcała do większej aktywności fizycznej i zmiany kulinarnych nawyków. W sobotę poprowadzi trening otwarty w hali AWFiS w Gdańsku. Impreza Przywitaj lato z Anną Lewandowską ma zachęcić mieszkańców Trójmiasta do rozpoczęcia regularnych treningów.

areb/mc
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj