Dwa doniesienia na Roberta Biedronia trafiły do Prokuratury Okręgowej w Słupsku. Jedno dotyczy usunięcia z gabinetu prezydenta Słupska portretu Jana Pawła Drugiego, drugie zdjęcia ze ściany godła. Ogólnopolski Komitet Obrony Przed Sektami i Przemocą Ryszarda Nowaka zarzuca Robertowi Biedroniowi znieważenie przedmiotu czci religijnej jakim miał być portret papieża. Prezydent Słupska tłumaczył, że zdjął go, bo chce szanować rozdział państwa od kościoła. Decyzją biskupa diecezji koszalińsko-kołobrzeskiego Edwarda Dajczak portret trafił do kościoła Mariackiego w Słupsku. W niedzielę zawisł obok relikwi Jana Pawła Drugiego.
Drugie doniesienie do prokuratury złożyli słupscy działacze Prawa i Sprawiedliwości. Chodzi o zdjęcie ze ściany w gabinecie prezydenta Słupska godła narodowego. Robert Biedroń tłumaczył, że w ten sposób chciał zwrócić uwagę na akcję ekologów ochrony ptaków polskich i włączył się w akcję Jestem na pTAK. Zdaniem lokalnych działaczy PiS naruszył konstytucyjną zasadę poszanowania symboli narodowych.
– Jest niepokojącą praktyką, że przedstawiciel władzy publicznej łamie prawo dla celów happeningowych. Brak poszanowania symboli narodowych, poczucie braku odpowiedzialności za czyny od dłuższego czasu w Polsce prowadzą do powszechnej znieczulicy i profanacji naszych wartości, z jakich nasz Naród się wywodzi. Tym bardziej oburza fakt, iż robi to przedstawiciel władzy wykonawczej miasta. Pan Robert Biedroń nie został wybrany przez mieszkańców Słupska dla prowadzenia akcji happeningowych z usuwaniem godła Państwa Polskiego, tylko jest przede wszystkim urzędnikiem państwowym, o czym często zapomina. Jeśli urzędnik państwowy tak traktuje symbole narodowe, to jaki daje przykład innym, w szczególności młodzieży i dzieciom, napisali w doniesieniu radni z klubu Prawa i Sprawiedliwości w Słupsku.