Samorządowcy z północnej części Pomorza zabiegają o pilną budowę Drogi Czerwonej

Michał Pasieczny, Jarosław Białk, Maciej Zielonka (fot. Radio Gdańsk/Pola Malańska)

Bez tej trasy nie ma szans na rozwój portów oraz przedsiębiorstw – tak o Drodze Czerwonej mówili goście „Strefy Samorządowej”. Inwestycja ma połączyć Port Gdynia z siecią dróg krajowych, w tym z trasą ekspresową S6.

Wiceprezydent Gdyni Maciej Zielonka uważa, że budowa trasy przyniesie wiele korzyści. – Droga Czerwona jest dla portu drogą życia. Bez niej nie możemy mówić o dalszym rozwoju. Nie możemy także mówić o rozbudowie portu zewnętrznego. Przypomnę, że port ma ambitny projekt rozbudowy mola węglowego, co wpłynie na to, że w jego okolicy powstanie dolina logistyczna – tłumaczył.

– Dolina logistyczna to tereny biegnące wzdłuż przyszłego przedłużenia obwodnicy Trójmiasta oraz odbicia w kierunku Rumi i Kosakowa. Tam są bardzo duże tereny przemysłowo-usługowe, będzie dużo nowych miejsc pracy, będą nowe podatki lokalne, a z nich będziemy mogli realizować cele społeczne – wyjaśnił Michał Pasieczny, burmistrz Rumi.

– Droga Czerwona jest pierwszym etapem budowy drogi Via Maris, która ma docelowo połączyć port w Gdyni z powiatem we Władysławowie. Jesteśmy powiatem turystycznym, ale nie możemy opierać się wyłącznie na turystyce – dodał Jarosław Białk, starosta pucki.

Droga Czerwona ma powstać do 2030 roku.

Posłuchaj:

mm/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj