Jeden grzyb wystarczył na obiad dla całej rodziny i jeszcze zostało na drugi dzień. Nic dziwnego, okaz ważył ponad sześć kilogramów. Takie grzyby giganty to purchawice olbrzymie. Niewiele osób wie, że można je zbierać i przyrządzać smaczny posiłek. Mirosław Wantoch-Rekowski podzielił się z nami informacjami o purchawicach, omijanych zwykle przez grzybiarzy. Popularnie i raczej pogardliwie nazywane purchawami, kojarzą się Polakom z „dymem” zarodników wypuszczanym po kopnięciu dojrzałego grzyba.
Znawca grzybów i członek Polskiego Towarzystwa Mykologicznego Mirosław Wantoch- Rekowski mówi, że purchawice jako grzyby jadalne są cenione i popularne u naszych południowych sąsiadów w Czechach i na Słowacji. W Polsce jeszcze w zeszłym roku były pod ochroną. Teraz można je zbierać. Grzyby nadające się do jedzenia mają biały kolor. Osobniki brunatno-oliwkowe są już przejrzałe.
Purchawice olbrzymie mogą być różnej wielkości. Najczęściej spotykamy grzyby o średnicy piłeczki tenisowej, ale zdarzają się też dużo większe, o rozmiarach piłki do koszykówki. Okaz który stał się obiadem rodziny Pana Mirosława został znaleziony w pobliżu Kuźni Wodnej w Oliwie. Purchawice lubią przyleśne wilgotne łąki i sąsiedztwo drzew liściastych.
Posłuchaj audycji z Mirosławem Wantoch-Rekowskim:
Jak przyrządzić purchawicę? Grzyby oczyszczamy z zewnątrz miękką szczoteczką. Odcinamy korzonek. Przecinamy na pół i kroimy jak chleb w plastry grubości około 1,5 cm. Z plastrów ściągamy skórkę, powinna dość łatwo schodzić. Pajdy moczymy w jajku, do którego Pan Mirosław dodaje odrobinę octu balsamicznego do smaku. Potem obtaczamy w tartej bułce i smażymy na patelni. Poniżej zdjęcia z przyrządzania obiadu przez Mirosława Wantoch-Rekowskiego.