Są niepozorne, ale mogą uratować życie, bo karetka nie zawsze dojeżdża na czas. Dzięki nim każdy z nas ma szansę pomóc poszkodowanemu. Defibrylatory. Okazuje się, że ludzie często nie mają pojęcia, że parę metrów od nich znajduje się urządzenie, które może znacznie usprawnić akcję ratowniczą.
Prof. Grzegorz Raczak, kierownik Kliniki Kardiologii i Elektroterapii Serca GUMed, wojewódzki konsultant ds. kardiologii na Pomorzu uważa, że powinna powstać mapa Pomorza, na której oznaczone będą miejsca, gdzie znajdują się działające defibrylatory. Jak pisze Dziennik Bałtycki, profesor zgłosił już ten pomysł w Wydziale Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku i zyskał akceptację jego szefa Ryszarda Sulęty.
– Tak jak mapę występowania na Pomorzu barszczu Sosnowskiego, tak i tę opublikujemy w BIP na stronie Urzędu Wojewódzkiego. Przyda się ona zarówno naszym zespołom ratownictwa medycznego, jak i społeczeństwu, mówił Sulęta Dziennikowi. Dodał także, że bardzo ważne jest przeszkolenie dyspozytorów, by umieli poinstruować osoby dzwoniące pod numer alarmowy 112, co mają zrobić. Oprócz wysłania karetki, wyjaśnialiby, gdzie znajduje się defibrylator i w jaki sposób go użyć.
Prof. Grzegorz Raczak w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim podkreślał, że nie trzeba być kardiologiem, by zdefibrylować poszkodowanego i uratować mu życie. Nie można bać się urządzenia, bo karetka nie zawsze może dojechać na czas i w mózgu chorego mogą zajść nieodwracalne zmiany. – Każda minuta opóźnienia akcji reanimacyjnej zmniejsza jego szanse na przeżycie bez dużych ubytków neurologicznych. Udaje się przywrócić czynność serca, powraca oddech, chorzy „schodzą” z respiratorów, ale są w stanie wegetatywnym, nie ma z nimi kontaktu albo mają ograniczoną świadomość, mówił Dziennikowi profesor. Dlatego tak ważna jest świadomość, że niedaleko znajduje się urządzenie mogące ocalić zdrowie i życie.
Defibrylator to urządzenie medyczne, służące do przeprowadzania zabiegu defibrylacji serca. Oddziałuje na mięsień sercowy prądem stałym o odpowiednio dużej energii, wyrażanej w dżulach. Celem defibrylacji jest wytłumienie chaotycznych impulsów elektrycznych, które przepływają przez serce i umożliwienie mu powrotu do normalnej, regularnej pracy.
Dziennik Bałtycki/mar