Cztery lata temu odeszła od nas Amy Winehouse. Piękny i charakterystyczny głos artystki na stałe wpisał się historię muzyki soul i jazzu. Wokalistka przez lata stała się nie tylko ikoną muzyki, ale i stylu.
Śmierć
23 lipca Amy Winehouse dołączyła do tak zwanego klubu 27. Nazwa ta wzięła się od wieku, w którym odeszło wielu artystów m.in. Janis Joplin, Jimi Hendrix czy Kurt Cobain. Artystkę znaleziono martwą w jej londyńskim domu. Jako przyczynę śmierci policja podała zatrucie alkoholowe. W trzy dni po śmierci na cmentarzu Edgwarebury Winehouse żegnali m.in. Kelly Osbourne oraz Mark Ronson.
Muzyczne dzieciństwo
W rodzinnym domu Amy często słuchało się jazzu, nic więc dziwnego, że to brzmienie było bliskie jej twórczości. Jako dziesięciolatka założyła zespół o nazwie Sweet 'n’ Sour. Grupa nie działała długo, jednak Amy wciąż kontynuowała muzyczne hobby. Obok szkolenia warsztatu wokalnego, w wieku trzynastu lat zaczęła naukę gry na gitarze. Już w trzy lata później artystka zajęła się profesjonalnie śpiewem. Stało się tak za sprawą przyjaciela Amy Taylora Jamesa, który wysłał jej demo do wytwórni A&R Records. Co prawda Winehouse nie nawiązała na stałe współpracy z wytwórnią, jednak to wydarzenie napędziło jej karierę.
Sława
Debiutancki album Amy ukazał się w 2003 roku. Inspirowana jazzem płyta „Frank” zyskała pozytywne recenzje w świecie muzyki. Artystka została uznana za jedną z bardziej obiecujących współczesnych wokalistek. Jej głos został przyrównany do głosu takiej gwiazdy jak Nina Simone.
W trzy lata później drugie wydawnictwo „Back to Black” uplasowało Winehouse na piedestale najlepszych artystów nurtu soulowo-jazzowo-popowego. Album zyskał popularność nie tylko na Wyspach Brytyjskich, ale m.in. w Stanach Zjednoczonych. W USA „Back to Black” pokrył się potrójną platyną.
Kolejny album wydano już po śmierci artystki. Pod koniec 2011 roku na półki sklepowe trafił „Lioness: Hidden Treasures”. Wyboru jedenastu utworów znajdujących się na płycie dokonali producenci Salaam Remi i Mark Ronson.
Ikona
Winehouse przez lata stała się nie tylko ikoną muzyki, ale także stylu. Grube kreski na oczach i charakterystyczna fryzura, spięta wysoko na czubku głowy, stały się jej znakiem rozpoznawczym. Gdyby nie uzależnienie od narkotyków i alkoholu, być może Amy tworzyłaby do tej pory. Jej wyniszczający tryb życia dał się we znaki także publiczności. Podczas ostatnich koncertów Winehouse była pod wpływem, przez co prawie nie śpiewała i nie zwracała uwagi na fanów. Przez takie wydarzenia Amy straciła wiele w oczach ludzi.
Biografia Amy na ekranie
Od 7 do 20 sierpnia w kinie Żak będzie można obejrzeć film dokumentalny o Amy Winehouse. Biografia zatytułowana „Amy” wyreżyserowana przez Asifa Kapadia jest zbiorem nieznanych do tej pory materiałów archiwalnych, z bardzo bliska pokazującym jej karierę, presję sukcesu i trudne związki z mężczyznami.
Anna Polcyn