Wzbudzała sporą falę protestów, ale w końcu powstała. W Nowotnej pod Nowym Dworem Gdańskim oficjalnie otwarto farmę wiatraków.

Na żuławskich polach stanęło dwadzieścia wiatraków, które już pracują na pełnych obrotach. Mieszkańcy Nowotnej, z którymi rozmawiał reporter Radia Gdańsk, przyznają, że dolegliwości, jakie odczuwają są minimalne. – Najczęściej słyszę skargi związane z hałasem. Faktycznie, kiedy wiatr wieje silniej, to przypomina to trochę odgłosy lotniska. Ale da się do tego przyzwyczaić. Poza tym wiatraki nie sprawiają nam żadnych problemów, powiedziała Agnieszka Walczyk, sołtys wsi Nowotna.

Część mieszkańców jest wręcz zadowolona z nowego sąsiedztwa. – Codziennie jeżdżę na rowerze i podziwiam te niesamowite konstrukcje!, przyznała jedna z mieszkanek. W Nowotnej słychać też głosy o ewentualnych problemach związanych z odbiorem telewizji i sygnałem telefonii komórkowej. Nie wiadomo jednak, czy ma to jakikolwiek związek z farmą.

W trakcie dzisiejszego oficjalnego otwarcia inwestora zapewniał, że na Żuławach stanęły bardzo nowoczesne i mało dolegliwe konstrukcje. – Stoimy właśnie pod jednym z naszych wiatraków i słychać tylko delikatny odgłos przecinanego przez skrzydło wiatraka powietrza. I to tyle. Nasz sprzęt pracuje naprawdę cicho, powiedział Tomasz Lachowicz. Za nieuzasadnione uznaje też wszelkie protesty wicemarszałek pomorski. – Cicho pracują, to prawda. Poza tym moim zdaniem wręcz wzbogacają krajobraz, a nie go szpecą. Bo tak to było płasko aż do samego morza, a teraz jest ciekawiej. Plus jako lekarz weterynarii muszę przypomnieć, że wszelkie historie o tym, że krowy dają gorsze mleko albo że kury składają złe jajka z powodu wiatraków, trzeba wsadzić między mity, poinformował Krzysztof Trawicki.

Więcej kontrowersji wzbudzają plany budowy farm wiatrowych w innych miejscowościach, między innymi w Żuławkach i Drewnicy. Wicemarszałek zapewnia jednak, że kiedy i tam rozpocznie się budowa farm, mieszkańcy do inwestycji się przekonają.

mbak/mmt