Pieczony swojski chleb i wędzony śledź na Krancbalu w Nadolu

Pokazy wyrabiania masła, kręcenia batów z rzemienia, pieczenie swojskiego chleba i wędzenie mięs oraz ryb. To wszystko w trakcie niedzielnego Krancbalu w Nadolu. Imprezę folklorystyczną od kilkunastu lat organizuje Muzeum Ziemi Puckiej. Licznie odwiedzają ją turyści, twórcy ludowi i rękodzielnicy. Są też mistrzowie regionalnej kuchni, którzy prezentują m.in. tradycyjne metody wędzenia ryb bałtyckich np. śledzi.

Jak wyjaśnia dyrektor Muzeum Ziemi Puckiej Mirosław Kuklik, Krancbal to impreza, która nawiązuje do historii regionu. – Geneza samej nazwy jest dwojaka. Z jednej strony pochodzi od do niemieckiego słowa kranc, oznaczającego wieniec, czyli „zabawa pod wieńcem”. Z drugiej jednak strony może pochodzić od kaszubskiego „krãcec sã” czyli obracać się, bawić, tańczyć. W dawnych czasach krancbale były imprezami, które towarzyszyły najważniejszym wydarzeniom w życiu wsi np. dożynkom, mówi.  

Teraz w ramach Krancbalu turystom prezentowana jest kultura kaszubska. W ramach imprezy odbyły się m.in. występy regionalnych zespołów. Można było także zwiedzić skansen w Nadolu, który składa się z dwóch elementów – zagród gburskiej i rybackiej. 

pl/iw/dr
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj