Powszechne wybory prezydenckie – czy wszyscy jesteśmy na tak? „To dlatego mamy spolaryzowane społeczeństwo”

Piotr Olejarczyk, Marek Osiecimski, Tomasz Gawiński (fot. Radio Gdańsk/Pola Malańska)

W piątek minął czas na zgłaszanie do Państwowej Komisji Wyborczej kandydatów na prezydenta Polski. Zgłosiło się 17 kandydatów, zatwierdzonych jest obecnie 12. PKW wciąż liczy złożone podpisy poparcia. Pojawiają się głosy, że kandydatów jest zbyt wielu.

Między innymi na ten temat dyskutowali goście audycji „Strefa Komentarzy”: Tomasz Gawiński z Tygodnika Angora, Marek Osiecimski z TVN24 i Piotr Olejarczyk z portalu Onet.pl oraz MojaOrunia.pl. Rozmawiał z nimi Kuba Kaługa.

– Istnieje dysonans ustrojowy w każdej kampanii prezydenckiej. Polacy się w to angażują. Od wielu lat biorę udział w dyskusjach dotyczących kwestii, czy nie powinniśmy wykonać radykalnego ustrojowego ruchu albo w kierunku zmniejszenia władzy prezydenckiej, albo w kierunku jej zwiększenia – stwierdził Osiecimski.

– Myślę, że zwrócenie się ku zwiększeniu czy zmniejszeniu uprawnień prezydenta zaostrzy konflikt polityczny. Uważam, że osiągnięciem demokracji jest bezpośredni wybór przez obywatela. Mając głos, wpływam na to, co się dzieje – przekazał Gawiński.

Olejarczyk przywołał słowa Antoniego Dudka, który wskazywał, że jest przeciwnikiem powszechnych wyborów prezydenckich. – Dudek uważa, że powszechne wybory to jedno z największych nieszczęść, jakie zdarzyło się w okresie narodzin III Rzeczypospolitej. Jak zaznacza, są to wybory, w których zwycięża zawsze tylko jeden kandydat, a druga strona, która często ma minimalnie mniejsze poparcie, nie dostaje nic. To właśnie dlatego mamy najbardziej spolaryzowane społeczeństwo – podkreślił.

Posłuchaj całej audycji:

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj