Po potknięciu w Głogowie czas na kolejny sprawdzian. Arka powtórzy festiwal strzelecki z Opola?

(Fot. Maciej Czarniak / KFP / Tojmiasto.pl)

Po znakomitej serii pięciu zwycięstw i jednocześnie pięciu czystych kont Arka Gdynia potknęła się w Głogowie. Maszyna Dawida Szwargi zacięła się po raz pierwszy od 28 lutego. Tuż przed świętami spróbuje pokazać, że był to tylko wypadek przy pracy. A zagra z Odrą, którą w Opolu rozgromiła 6:0.

Meczu z taką otoczką podobno jeszcze w Gdyni nie było. A przecież poprzeczka nie jest zawieszona tuż nad ziemią, bo choćby w tym sezonie Arka zorganizowała różowy i niebieski mecz, promujące profilaktykę zdrowotną odpowiednio wśród kobiet i mężczyzn. Teraz wokół spotkania ma dziać się jeszcze więcej, a wszystko po to, by świąteczną sobotę kibice spędzili na i pod stadionem.

W okolicach trybun będzie można w samo południe święcić pokarmy, a później – żeby nie trzeba było wracać do domu – przechować je w chłodni. Atrakcje mają zapewnić również strażacy, stąd hasło „lana sobota”.

– Liga zrobiła nam „psikusa”, wyszła Lana Sobota zamiast poniedziałku, ale to też da się ograć. Kibice będą mogli na specjalnym trenarzerze gasić pożar, na trybunie Górka będzie tor przeszkód dla dzieci, a w planach jest też pokaz cięcia samochodu – mówi dyrektor operacyjny Arki Paweł Bień.

POTKNIĘCIE W GŁOGOWIE

Kulminacją wszystkiego będzie oczywiście sam mecz, bo to od wyniku zależne są nastroje w wielu gdyńskich domach. Arka po serii pięciu zwycięstw i pięciu czystych kont potknęła się w Głogowie, remisując z Chrobrym 2:2.

– Pracowaliśmy tak, jak po każdym meczu. Pokazaliśmy zawodnikom, co musimy zrobić lepiej, gdzie który zawodnik powinien się ustawić w danym momencie. Liczę na to, że w meczu z Odrą nasze reakcje i zachowania będą lepsze – skomentował rzeczowo trener Dawid Szwarga. – Naszym pierwszym założeniem jest to, żeby ograniczyć u przeciwnika liczbę wejść w nasze pole karne. Nawet jeśli chodzi o stałe fragmenty gry, a w ten sposób Chrobry chciał nas ukąsić. Przy bramkach popełniliśmy błędy indywidualne, przy obu po minimum trzy – wyjaśnił.

ODRA BEZ PRESJI

Odra walczy o utrzymanie i choć nie jest głównym faworytem do spadku, to na pewno nie może też czuć się bezpiecznie, mając tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową. Grając z Arką, z którą w Opolu przegrali 0:6, piłkarze Odry nie będą więc mieli nic do stracenia.

– Często sprawia to, że zawodnicy grają z entuzjazmem i ze swobodą, bo większą presję z pewnością odczuwają w spotkaniach z bezpośrednimi rywalami. Takie mecze muszą wygrywać. My także musimy zrobić wszystko, aby odnieść w sobotę zwycięstwo, aby rywali zdominować, co nie będzie proste. Same umiejętności nie wystarczą, trzeba dołączyć cechy wolicjonalne – podkreślił Szwarga.

Początek meczu Arka Gdynia – Odra Opole w sobotę o 15:00, a święcenie pokarmów w okolicach stadionu w Gdyni o 12:00.

tko

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj