Wziął udział w samobójczym ataku na rafinerię w Iraku. Oprócz niego zginęło jeszcze 11 osób. Jacek S. był pierwszym Polakiem, który został terrorystą – samobójcą tzw. Państwa Islamskiego. Pochodził prawdopodobnie z pomorskiego Miastka.
Jak mówił portalowi tvn24.pl płk Maciej Karczyński, rzecznik Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, sprawa ta jest znana polskim służbom, ale ABW nie chce ujawniać szczegółów.
Jacek S. jest pierwszym Polakiem, o którym wiadomo, że po przejściu na islam został terrorystą – samobójcą. Portal tvn24.pl ustalił, że według informacji zebranych przez Centrum Antyterrorystyczne ABW 13 czerwca wziął udział w złożonej akcji w Iraku.
Zginął jako islamski bojownik wraz z innym dżihadystą z Europy oraz Palestyńczykiem i Kuwejtczykiem, w trakcie samobójczego ataku na rafinerię w irackim Bajdżi, kontrolowanym przez siły rządowe. Jacek S. wjechał samochodem pełnym wybuchowych ładunków w budynki rafinerii. Pozostali terroryści atakowali w tym czasie inne cele rządowe.
Portal tvn24.pl zwrócił się do ABW z prośbą o potwierdzenie, czy Jacek S. rzeczywiście wziął udział w samobójczym zamachu na iracką rafinerię. Dziennikarze otrzymali następującą odpowiedź:
– Temat, o którym Pan pisze, jest nam znany. Działania Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego prowadzone są we współpracy ze służbami partnerskimi w Europie. Osoba, o której Pan wspomina, nie przebywa na terenie naszego kraju i od wielu lat nie ma związku z Polską. Ze względu na ograniczenia natury prawnej i charakter sprawy nie możemy podawać do publicznej wiadomości szczegółowych informacji dotyczących naszych działań w tej kwestii, odpowiedział portalowi płk Maciej Karczyński.
tvn24.pl podaje jednak, że z nieoficjalnych informacji, jakie uzyskał, wynika jednoznacznie, że to właśnie Jacek S. zginął podczas czerwcowego zamachu. Dane o zamachowcu w ostatnich dniach ABW przekazała m.in. premier Ewie Kopacz i prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Minister-koordynator służb specjalnych Marek Biernacki zapewnił portal, że sprawa jest, podobnie jak inne, monitorowana na bieżąco.
Dziennikarze tvn24.pl ustalili, że Jacek S. urodził się w Miastku w woj. pomorskim. Do 2005 mieszkał w pobliskiej Kamnicy. Kiedy wyemigrował do Niemiec, przyjął niemieckie obywatelstwo. Mieszkał w Getyndze. Wyznanie miał zmienić później. Państwo Islamskie zwerbowało go już w Niemczech.
Portal podaje, że na trop Polaka trafili dziennikarze lokalnej niemieckiej gazety. „Goettinger Tageblatt” podał, że Jacek S. został bojownikiem tzw. Państwa Islamskiego wiosną bieżącego roku. Dziennik napisał, że mężczyzna miał zniknąć z domu w kwietniu i przez Turcję przedostać się do Syrii. Gazeta podała też, że mężczyzna nie figurował w policyjnych kartotekach w związku ze sprawami o naturze religijnej i ekstremistycznej.
tvn24.pl/mar