Wiele regionów w Polsce liczy straty spowodowane suszą i brakiem opadów. Rzeki mają niski poziom wody, wysychają studnie. W związku z tym, rosną ceny zboża, owoców i warzyw.
Jest jednak jedno miejsce w Polsce, gdzie susza rolnikom nie jest straszna, nawet wtedy kiedy długo nie pada deszcz. Żuławy, a szczególnie te Elbląskie, słyną z dobrych plonów.
Jak wyjaśnia Kazimierz Zarański z Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Elblągu, to zasługa nie tylko żyznej ziemi, ale wszechobecnej na Żuławach wody. – Rzeki płynące przez Żuławy Elbląskie mają lustro wody powyżej poziomu terenu na polderach. W wałach przeciwpowodziowych zainstalowanych jest 177 ujęć. Wodę z tych rzek można czerpać praktycznie bez ograniczeń.
Dodaje, że na obszarze depresji rzeki nigdy nie wysychają, bo ich poziom wyrównywany jest do tego w pozostałych zbiornikach wodnych. – Wahania poziomu wody na odcinkach depresyjnych nie następują w wyniku braku lub nadmiaru opadów, ale w wyniku zmiany poziomu wody w jeziorze Drużno, Zalewie Wiślanym i Zatoce Gdańskiej, tłumaczy Kazimierz Zarański.
Obecnie poziom rzeki Elbląg czy Nogatu mieści się w stanach średnich na wysokości około 530 cm.
js/mar