Podium Mistrzostw Polski wciąż w zasięgu szczypiornistów Wybrzeża. Droga na nie wiedzie przez Ostrów

(fot. PAP/Adam Warzawa)

Przegrany fragment pierwszej połowy 1:7. Tylko jedna bramka rzucona przez pierwszy kwadrans drugiej połowy. Znakomita postawa w bramce gości Sandro Mestrica… Te niesprzyjające okoliczności nie przeszkodziły szczypiornistom PGE Wybrzeża w zwycięstwie nad Ostrovią.

Po pierwszej połowie meczu w ERGO Arenie goście prowadzili jedną bramkę. Ion Stanescu doprowadził do remisu rzutem z 7. metra, gdy zegar był ustawiony na końcową syrenę. W serii rzutów karnych pierwszą szansę zmarnował Mateusz Góralski. Szczęśliwie w trzeciej serii w poprzeczkę trafił były gracz Wybrzeża – Ksawery Gajek i o zwycięstwie decydował „złoty rzut”. Sprawy wzięli w swe ręce najlepsi snajperzy. Mikołaj Czapliński kolejny raz dał świadectwo niezłomności charakteru. Podobnie jak bramkarz Wybrzeża – Mateusz Zembrzycki, który wybronił rzut najskuteczniejszego zawodnika Ostrovii – Kamila Adamskiego.

Obaj odetchnęli z ulgą i przyznali, że najważniejszy w sezonie mecz dopiero przed nimi.

Posłuchaj:

 

Trener PGE Wybrzeża – Patryk Rombel zapewnił, że determinacji w Ostrowie nie zabraknie i wskazał rzeczy, które trzeba poprawić – skuteczność w ataku i bardzo szkodliwe dla wyniku przestoje w grze.

Posłuchaj:

 

PGE Wybrzeże Gdańsk – Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wlkp. 26:26 (16:17), karne 5-4. Stan rywalizacji play off (do dwóch zwycięstw) 1-1.

Najwięcej bramek: dla Wybrzeża – Mikołaj Czapliński 8, Mateusz Góralski 4, Ionut Stanescu 4; dla Ostrovii – Kamil Adamski 7, Daniel Reznicky 5, Dzmitry Smolikau 3, Marek Szpera 3, Robert Kamyszek 3

Włodzimierz Machnikowski/mp

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj