Spór o kobietę motywem zabójstwa w Słupsku. W tle była też kłótnia o finansowanie zakupu żywności

17 kwietnia sąd aresztował 36-letniego Andrzeja K. i 44-letniego Zdzisława M. podejrzanych o zabójstwo i znieważenie zwłok (Fot. Prokuratura Okręgowa w Słupsku)

Do zabójstwa w Słupsku doszło w grudniu 2023 roku. Ciało 60-latka znaleziono w wannie po ponad pół roku. Policja otrzymała zgłoszenie od sąsiadów, którzy zwrócili uwagę na dłuższą nieobecność Andrzeja G. i zapalone światło w jego mieszkaniu.

Jak dowiedziała się nieoficjalnie Polska Agencja Prasowa, to właśnie spór o kobietę jest jednym z głównych motywów w postępowaniu. – Taki wątek pojawił się w śledztwie – przekazał jeden ze śledczych i dodał, że w tle był również spór o finansowanie zakupu żywności.

Następnego dnia po znalezieniu zwłok śledztwo w sprawie zabójstwa wszczęła Prokuratura Rejonowa w Słupsku. W listopadzie 2024 roku śledztwo przejęła Prokuratura Regionalna w Gdańsku. Funkcjonariusze policji ze Słupska i Gdańska zatrzymali troje podejrzanych w tej sprawie.

UTRUDNIANIE ŚLEDZTWA

W związku ze śledztwem, 17 kwietnia sąd aresztował 36-letniego Andrzeja K. i 44-letniego Zdzisława M. podejrzanych o zabójstwo i znieważenie zwłok. Biegli z zakresu medycyny sądowej stwierdzili, że do śmierci Andrzeja G. doszło wskutek kilkukrotnego ugodzenia w klatkę piersiową nożem. Zdzisławowi M. zarzucono utrudnianie śledztwa oraz udzielanie pomocy sprawcy zabójstwa w uniknięciu odpowiedzialności karnej poprzez zacieranie śladów przestępstwa wspólnie z Andrzejem K.

Trzecią podejrzaną osobą w tej sprawie jest 49-letnia Kamila T. Kobiecie zarzucono utrudnianie śledztwa oraz udzielanie sprawcy zabójstwa pomocy w uniknięciu odpowiedzialności karnej poprzez niezawiadomienie organów ścigania o zabójstwie 60-latka. Zdaniem śledczych, kobieta wiedziała o morderstwie, ale mimo tego nie powiadomiła organów ścigania. Kamila T. została objęta dozorem policji, zakazem kontaktowania się ze współpodejrzanymi oraz zakazem opuszczania kraju połączonym z zatrzymaniem paszportu. Grozi jej do 5 lat więzienia.

Głównemu podejrzanemu – Andrzejowi K. grozi nawet dożywocie.

PAP/hb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj