Nie przeszkadzał mu tłum ludzi i tak wjechał na Długą w Gdańsku. „Spieszył się do dziewczyny”

Wjechał na Długą w Gdańsku, mimo że spacerowały po niej tłumy turystów. Karkołomny manewr udaremnili kierowcy strażnicy miejscy.
Funkcjonariusze kazali kierowcy opuścić Trakt Królewski, a potem ukarali go 500 zł mandatem. Kulisy kosztownej przejażdżki zarejestrowały kamery miejskiego monitoringu.

Pirat drogowy nie umiał odpowiedzieć na pytanie, dlaczego urządził sobie przejażdżkę deptakiem, na którym obowiązuje zakaz ruchu pojazdów. Tłumaczył, że jechał do swojej dziewczyny, która ma na jarmarku stoisko i najwyraźniej pomylił ulice.

Mężczyzna został wylegitymowany. Jak mówią funkcjonariusze, niespełna 30-letni mieszkaniec powiatu lęborskiego próbował bagatelizować popełnione przez siebie wykroczenie. – Był arogancki i opryskliwy. Upierał się, że mandat w wysokości pięciuset złotych to zbyt sroga kara. Sugerował, że wystarczy mu pouczenie, powiedziała starszy strażnik Maja Gmińska z Referatu Dzielnicowego I. O darowaniu kary jednak nie mogło być mowy.

https://www.youtube.com/watch?v=TtRNAlmuej0

mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj