Mieszkańcy gminy Kosakowo protestowali na sesji, podczas której radni mieli przyjąć lokalne zasady dot. zagospodarowania przestrzennego gminy. W ramach protestu przywieźli wójtowi… taczkę. Zdaniem mieszkańców, dokument dopuszcza do rozbudowy podziemnych magazynów gazu i budowy gazociągu wysokiego ciśnienia, którym to inwestycjom są przeciwni. W ostatniej chwili projekt uchwały został zdjęty z programu obrad. – Czujemy się oszukani, skandowali mieszkańcy. – Robicie sobie jaja z mieszkańców. Jak tak nas traktujecie – my będziemy traktować was tak samo, mówili na sesji mieszkańcy Kosakowa. Jeden z nich przyszedł na sesję z taczką…
Wójt Jerzy Włudzik tłumaczył, że protestującym nie chodzi o studium, tylko o „robienie burdy”. – Poinformowaliśmy kogo się tylko dało, że projekt studium zostanie zdjęty z porządku obrad, ale nie zdążymy poinformować wszystkich zainteresowanych, dodał.
Mieszkańcy nie chcą rozbudowy kawern, bo obawiają się że Kosakowo straci turystyczny charakter i stanie się gminą przemysłową. Obawiają się też gazociągu, który według dokumentów ma przebiegać w bliskim sąsiedztwie domów mieszkalnych.
pl/as