– Pracownicy, którzy chcą zakładać związki zawodowi są szykanowani. Zjawisko mobbingu jest powszechne w obecnych czasach, mówił na antenie Radia Gdańsk przewodniczący regionu gdańskiego NSZZ Solidarność – Krzysztof Dośla.
Krzysztof Dośla w rozmowie z Jackiem Naliwajkiem przyznał, że zwycięstwo z 1989 roku jest bardzo istotne dla Polaków, wielu z nich jednak nie rozpatruje go jednak w kategorii „sukcesu”. – Dla wielu Polaków ma to gorzki posmak. Nie bez powodu trzy miliony ludzi wyjechało z kraju za pracą. Niekoniecznie za lepszą, ale za jakąkolwiek. Tu nie mieli poczucia stabilizacji i bezpieczeństwa, Za granicą je mają. Ankieta, którą przeprowadzono wśród Polek żyjących na Wyspach Brytyjskich pokazała, że ich wymaganie są dosyć proste. To samo tyczy się rodzenia dzieci. Tam nie martwią się, że zostaną pozostawione same sobie. Wiedzą, że nawet jak stracą pracę to otrzymają odpowiednią pomoc i ich dzieci nie będą musiały żyć w ubóstwie.
Przewodniczący Solidarności podkreślał też, że rządzący w sposób niewystarczający chronią pracowników. – Rząd i państwo polskie nie przestrzegają podstawowych konwencji dotyczących prawa i wolności do zrzeszania się w związkach zawodowych. Solidarność już nie raz składała skargi do Międzynarodowej Organizacji Pracy. Jako członek Solidarności od 1980 roku bardzo ubolewam, że tak się dzieje, powiedział Dośla.
Dodał, że pracowników, którzy zdecydują się na założenie związku zawodowego, ze strony pracodawcy spotykają surowe konsekwencje. – Pracownicy są gnębieni za to, że ośmielili się założyć związek zawodowy. Pracownica w jednym zakładów, która jest przewodniczącą organizacji związkowej była poddana tak ostrym represją, że musiała korzystać z pomocy lekarza. Takich przypadków jest więcej. Niestety w wielu zakładach pracy możemy zaobserwować zjawisko mobbingu, a on jest niezwykle trudny do udowodnienia przed polskimi sądami. Musimy zrobić coś, żeby zachowań pracodawców, które są niegodne XXI wieku, było jak najmniej.
Magda Żarek/mmt