Piłka nie wpadła równo z syreną. Czarni zaczynają play-off od porażki

PGE Start Lublin vs Energa Icon Sea Czarni Słupsk (fot. Czarni To Wy)

Energa Icon Sea Czarni Słupsk niedobrze zaczęli fazę play-off. Słupszczanie przegrali pierwszy mecz z PGE Startem Lublin 84:82. Mieli szansę na zwycięstwo, ale rzutu za trzy równo z syreną końcową nie trafił Alex Stein.

Mecz miał kilka faz i za mało było w nim okresów dominacji Czarnych, by mogli wygrać w pierwszym meczu. Słupszczanie przede wszystkim pozwolili zespołowi z Lublina na rzuty za trzy z czystych pozycji. W szczególności trafiał Brown i, co rzadkie, Lacomte, który zwykle unika rzutów z dystansu, a w meczu z Czarnymi trafił trzy z sześciu trójek. Gospodarze wykorzystywali grę jeden na jeden, a w obronie starali się ograniczać swobodę gry i rzutów Steina i Jacksona.

BRAK TRÓJEK

W drugiej kwarcie wydawało się, że zespół Stelmahersa przejął mecz, słupszczanie prowadzili 12 punktami (41-29), by na przerwę schodzić tylko z przewagą dwóch punktów 45-43.

Start w trzeciej kwarcie zdołał odskoczyć nawet na dziesięć punktów, ale za trzy trafiał Michał Nowakowski i w końcówce na remis dwukrotnie Loren Jackson. Przy okazji kontr słupszczanie kilkukrotnie nie trafiali za trzy punkty z czystych pozycji.

OSTATNIE AKCJE

Przy przewadze dwupunktowej, na kilkanaście sekund przed końcem, akcję na remis miał Alex Stein, ale jego rzut spod kosza zablokował De Latteaudiere. Piłka jednak wypadła na aut, odbijając się od potężnego Jamajczyka.

Na ostatnią akcję spod kosza gospodarzy Czarni mieli 2,6 sekundy. Piłkę dostał Alex Stein, który wypracował sobie pozycję do rzutu, ale piłka na wpadła do kosza. Słupszczanie przegrali pierwszy mecz ćwierćfinału 84:82.

JEDEN NA JEDEN

– Podsumować mecz mogę tak: obrona jeden na jeden – tylko przez to przegraliśmy. W ataku graliśmy dobrze, ale trudno, takie są mecze. Nic się nie zmieniło, cały czas musimy wygrać trzy mecze – mówił po spotkaniu Szymon Tomczak.

Brakowało punktów Kuby Musiała, lepiej w obronie i ataku muszą zagrać Sueing i Ford. Mecz pokazał, że Start jest do pokonania na własnym parkiecie, ale Czarni muszą zagrać lepiej niż średnio. Mecz numer dwa w sobotę, również w Lublinie. Do półfinału awansuje zespół, który jako pierwszy wygra trzy spotkania.

Przemysław Woś/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj