Smutne zwycięstwo. Czarni Słupsk wciąż w walce o półfinał, ale stracili najlepszego zawodnika

Energa Icon Sea Czarni Słupsk kontra PGE Start Lublin (fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś)

Czarni Słupsk wciąż w walce o półfinał. Pierwsze zwycięstwo w play 0ff nie przyniosło jednak oczekiwanej radości. Drużyna straciła bowiem najlepszego zawodnika – Alex Stein zerwała więzadło krzyżowe w kolanie i nie zagra do końca sezonu. To ogromna strata dla zespołu.

Energa Icon Sea Czarni Słupsk zanotowali pierwsze zwycięstwo w play off. Słupszczanie pokonali PGE Start Lublin 92:73 i w ćwierćfinale przegrywają już tylko 1:2. Smutne to jednak zwycięstwo, bo w 34. minucie meczu groźnie wyglądającą kontuzję kolana odniósł lider Czarnych Alex Stein. Z pomocą kolegów i masażystów opuszczał parkiet. Przed meczem Stein odebrał nagrodę MVP dla najlepszego zawodnika 28. tygodnia Orlen Basket Ligi.

Czarni zaczęli mecz bardzo słabo. W ataku przez osiem minut pierwszej kwarty zdobyli dziewięć punktów, by za chwilę dorzucić siedem. Start starał się grać pod kosz do wysokiego Drame i Lattibeaudiere. Niewiele słupszczanie rzucali w pierwszych dwóch kwartach za trzy, ale wykorzystywali akcje pick&roll w bocznym pasie boiska, gdzie starali się wyciągać wysokich obrońców jak najdalej od kosza i wykorzystywać przestrzeń do zdobywania punktów spod tablicy. Obie wyrównane kwarty spowodowały, że na przerwę gospodarze schodzili z jednopunktową przewagą 38-37.

FATALNY UPADEK

W trzeciej i czwartej części gry Czarni zaczęli chętniej rzucać i, co ważne, trafiać za trzy punkty. Przewaga najpierw urosła do ośmiu punktów, by na koniec trzeciej kwarty osiągnąć poziom 16 punktów. Gdy wydawało się, że gospodarze kontrolują mecz, przy podaniu z wyskoku pod kosz do Justice Sueinga Alex Stein upadł na parkiet, trzymając się za kolano.

Źle wyglądał ten upadek i trudno być optymistą, widząc reakcję poszkodowanego zawodnika. Jeszcze we wtorek przed północą klub poinformował, że wstępne badania wskazują na zerwanie więzadła krzyżowego w kolanie i wykluczenie z gry Amerykanina na około pół roku.

Po kontuzji Steina atmosfera w hali Gryfia wyraźnie siadła, a kibice, choć cieszyli się ze zwycięstwa, to jednak trudno było im ukryć, że uraz bardzo lubianego Amerykanina jest dla wielu z nich ciosem. Niewątpliwie wcześniej powodów do radości dała im choćby akcja z udziałem Quincego Forda.

MAMY PLAN „B”

– Mam nadzieję, że to nic poważnego z Alexem, czasem jest tak, że uraz wyglądający na pierwszy rzut oka poważnie, okazuje się dużo mniej dotkliwy. Na czwartek będziemy gotowi do gry, mam nadzieję, że z Alexem. Jeśli nie, to będziemy walczyć – mówił po spotkaniu Michał Nowakowski.

– Zawsze mamy plan „B” i „C”. Taki jest sport i musimy być przygotowani – deklarował trener Roberts Stelmahers.

Mecz numer 4 ćwierćfinału Energa Icon Sea Czarni Słupsk – PGE Start Lublin w czwartek w hali Gryfia w Słupsku o godzinie 19.00

Przemysław Woś/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj