Sprawca śmiertelnego wypadku, w którym zginął policjant, był niepoczytalny. Rok temu Gerard B. wjechał na czerwonym świetle na skrzyżowanie ulic Garncarskiej i Wiejskiej w Słupsku z prędkością 158 km/h. Mężczyzna uderzył samochodem w jadącego motocyklem wykładowcę Szkoły Policji w Słupsku.
Ofiara zmarła w szpitalu. Po wypadku sprawca, zamiast pomóc poszkodowanemu, nagrywał film w mediach społecznościowych.
SPRAWCA JEST NIEBEZPIECZNY DLA OTOCZENIA
Piotr Nierebiński z Prokuratury Okręgowej w Słupsku poinformował, że Gerard B. miał zniesioną poczytalność i jest niebezpieczny dla otoczenia.
– Z opinii, którą uzyskaliśmy pod koniec maja tego roku, wynika, że Gerard B. w chwili popełniania czynu miał zniesioną poczytalność. Stwierdzono u niego chorobę afektywną dwubiegunową, w czasie zdarzenia znajdował się w fazie manii. Biegli jednoznacznie stwierdzili, że podejrzany jest obecnie niebezpieczny dla otoczenia i może popełnić podobne przestępstwo. Na tej podstawie złożyliśmy wniosek o umorzenie postępowania i orzeczenie internacji w stosunku do Gerarda B. na czas nieokreślony – przekazał Nierebiński.
Sąd w Słupsku rozpatrzy wniosek śledczych o umorzenie postępowania i umieszczenie sprawcy tragicznego wypadku w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Prokuratura wstępnie postawiła mężczyźnie zarzut zabójstwa drogowego. Od chwili zdarzenia Gerard B. przebywa w areszcie.
Posłuchaj rozmowy naszego reportera z prokuratorem Piotrem Nierebińskim:
Przemysław Woś/mk





