Wiktoria M., podejrzana o zabójstwo Agaty z Wejherowa, w pamiętniku przyznała się do zabicia koleżanki. Opisuje w nim, co wydarzyło się 17 lutego 2015 roku w Parku Brzeźnieńskim w Gdańsku. Zapiski sporządziła po zbrodni, przebywając w szpitalu psychiatrycznym.
Śledczy dostali już kompletną opinię zapisków Wiktorii M. Sporządził ją Instytut Ekspertyz Kryminalistycznych w Poznaniu. Biegli stwierdzili, że nastolatka jest rozchwiana emocjonalnie i nie ma jakichkolwiek hamulców etycznych. Ma tendencje agresywne i autoagresywne. Empatia przeplata się z zadawaniem bólu.
W ocenie specjalistów podejrzana prowadziła pamiętnik, aby zaspokoić potrzeby emocjonalne. Opisuje w nim to, co naprawdę się wydarzyło. Mimo próby zatajenia faktów, w pamiętniku przyznaje się do zabójstwa 17-letniej Agaty.
Biegli dokonali też analizy psychologicznej śladów, które dotychczas zebrano w śledztwie. Stwierdzono m.in. że w dniu zabójstwa Agata „charakteryzowała się wysokim potencjałem samobójczym”. Jest więc duże prawdopodobieństwo, że 17-latka aktywnie uczestniczyła we własnej śmierci. – Nie można jednocześnie wykluczyć, że samo pozbawienie życia nastąpiło ręką obcą, za zgodą pokrzywdzonej, poinformowała Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Agata zarejestrowana przez kamery miejskiego monitoringu na stacji Sopot Kamienny Potok. Fot. Archiwum Radia Gdańsk
Ciało 17-letniej Agaty znaleziono 22 lutego tego roku w parku nieopodal pasa nadmorskiego w Gdańsku-Brzeźnie. Agata przyjechała do Trójmiasta z koleżanką na wykłady na Uniwersytecie Gdańskim. Po skończeniu zajęć, jeździła rowerem po pasie nadmorskim. Tuż po godz. 15:00 napisała do rodziców sms, że wróci do domu około godz. 20:00. Jej ciało w krzakach niedaleko ścieżki zauważył przypadkowy przechodzień.
Sekcja zwłok wykazała, że dziewczyna zginęła od ciosu nożem. Głęboka rana uszkodziła aortę i wątrobę. Jak ustalili biegli, Agata nie miała żadnych wrogów ani konfliktów. Podejrzewano więc, że została zamordowana przez przypadek.
W maju prokuratura przedstawiła nową wersję wydarzeń. 17-latka chciała umrzeć, jedna z koleżanek jej w tym pomogła, a druga zacierała ślady zabójstwa. Badanie krwi zamordowanej wykazało, że przed śmiercią Agata zażyła silne leki psychotropowe i przeciwbólowe. – To nie było przypadkowe zabójstwo, było ono zaplanowane, poinformowała wówczas Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. 17-letniej Wiktorii M. zarzucono zabójstwo, na wniosek prokuratury trafiła do aresztu na trzy miesiące. 18-letnia Aleksandra L., której postawiono zarzut poplecznictwa, znalazła się pod dozorem policyjnym.
W sierpniu 17-letnią Wiktorię M. przebadali biegli. Na podstawie jednorazowego badania stwierdzono, że podejrzana jest poczytalna. Za zabójstwo grozi jej 25 lat więzienia.
Miejsce śmierci Agaty. Fot. Archiwum Radia Gdańsk