43 mln złotych za aquapark nie dla Słupska. „Pozew miasta zawierał błędy formalne”

aquapark sala str copy

Na razie Słupsk nie odzyska 43 milionów złotych z budowy aquaparku. Miasto pozwało inżyniera kontraktu inwestycji – firmę Bud Invent. W poniedziałek Sąd Okręgowy w Słupsku odrzucił prywatny pozew karny miasta z przyczyn formalnych. Dokumentacja miała zawierać błędy.

Sąd uznał, że to nie miasto, a Słupsku Ośrodek Sportu i Rekreacji nie jest stroną pokrzywdzoną w tej sprawie. Ponadto, miasto w tzw. subsydiarnym akcie oskarżenia zawarło zarzuty, które w ogóle nie były badane przez prokuraturę. Chodzi m.in. o podrabianie dokumentów i oszustwo.

– Zarzuty powinny być tożsame, więc oskarżyciel subsydiarny nie może wykraczać poza decyzje prokuratury. Jeśli miasto Słupsk ma uzasadnione podejrzenia o popełnieniu powyższych przestępstw, to powinno złożyć odpowiednie zawiadomienie do prokuratury, a nie oczekiwać, że sąd przeprowadzi to postępowanie, uzasadniała decyzję sędzia Małgorzata Ziółkowska. – Sąd nie badał przedmiotu sporu i merytorycznej zawartości pozwu, a jedynie stronę formalną, dodała.

Mecenas Jakub Podruczny z kancelarii reprezentującej Słupsk podkreślił, że nieprawidłowy pozew powstał w zlikwidowanym już wydziale prawnym ratusza. Poza tym sprawa nie jest zakończona, bo miastu przysługuje prawo do złożenia zażalenia. – Poczekamy na pisemne uzasadnienie i skonsultujemy się z władzami miasta. Wtedy dopiero zapadnie decyzja, czy będzie ciąg dalszy tej sprawy, zapowiada prawnik.

Z kolei Cezary Wąsowski, prezes Bud Investu, w rozmowie z dziennikarzami nie chciał wypowiadać się na temat decyzji sądu. – Nie chcę komentować postępowania Urzędu Miejskiego w Słupsku. Ta sprawa komentuje się sama, mówił.

Ogłoszenie decyzji w sprawie firmy Bud Invent. Fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś

Słupsk złożył prywatny pozew, bo wcześniej prokuratura dwukrotnie umorzyła sprawę nieprawidłowości pracy inżyniera kontraktu. Zdaniem śledczych, przestępstwa nie popełniono mimo że Bud Invent przedstawił nierzetelną listę nadzorujących inwestycję inżynierów. Eksperci mieli mieć doświadczenie w budowie basenów. Później okazało się, że anonsowane przez nich budowy nigdy nie powstały.

Zdzisław W., inżynier pracujący na rzecz Bud Inventu, pytany przez sąd nie potrafił wskazać w jaki sposób w jego CV znalazła się informacja, że budował nieistniejący zespół basenów na Mazurach. Na razie nikomu nie postawiono zarzutów w tej sprawie. 

Przemysław Woś/dr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj