Andrzej Krzywy odpowie za swoje zachowanie na jednym z letnich koncertów z Stężycy. Mężczyzna miał wykrzykiwać przekleństwa i obrażać ochroniarzy, mówiąc „Zomo znów bije ludzi”. Lider De Mono został przesłuchany i sprawę skierowano do kartuskiego sądu. Policja nie ujawnia czy mężczyzna przyznał się do zarzutu.
Dochodzenie kartuska policja wszczęła po informacji Radia Gdańsk. Podczas sierpniowego koncertu De Mono jeden z widzów chciał wtargnąć na scenę. Wtedy interweniowała ochrona. Wokalista De Mono, widząc incydent, miał przeklinać i krzyczeć do ochroniarzy.
Manager zespołu w oświadczeniu, które kilka dni później wysłał do Urzędu Gminy w Stężycy przeprosił za incydent. – Nasz wokalista Andrzej Krzywy widząc, i to nieprecyzyjnie, jedynie finał całej sytuacji, zareagował bardzo emocjonalnie. Andrzej nie zorientował się, że jest to działanie hamujące agresję i użył słów obraźliwych w stosunku do ochrony, za które jak najbardziej przeprasza, napisał Janusz Jonasz Tołopiło.
Liderowi De Mono grozi grzywna lub nagana.