„70-tka” skończyła 50 lat

Półwiecze kuźni talentów, która wypuściła w świat medalistów największych imprez sportowych we florecie. Plejadę gwiazd stanowią. in. Sylwia Gruchała, Anna Rybicka, Ryszard Sobczak i Cezary Siess. To najlepsza szkoła, choć z pozoru bardzo zwyczajna, przekonuje Jacek Mielewczyk, dyrektor placówki. W środę odbyły się uroczystości upamiętniające 50 lat istnienia Szkoły Podstawowej nr 70. Na przełomie 1998/1999 historyczna placówka połączyła się z Gimnazjum Sportowym nr 46 i utworzono Zespół Kształcenia Podstawowego i Gimnazjalnego nr 26. Funkcję dyrektora objął Jacek Mielewczyk. Stanowisko piastuje do dziś.

Podczas obchodów jubileuszu, zaproszeni goście wspominali lata szkolne i sukcesy, które zrodziły się w salce treningowej przy VII Dworze . Przypomniano najbardziej chwalebne popisy absolwentów:

Cezary Siess – brązowy medalista olimpijski w drużynie (1992), wicemistrz świata w drużynie (1990)

Magdalena Mroczkiewicz – wicemistrzyni olimpijska w drużynie (2000), mistrzyni świata w drużynie (2003, 2007), wicemistrzyni świata w drużynie (1999, 2002), mistrzyni Europy w drużynie (2002, 2003)

Sylwia Gruchała – najwybitniejsza polska florecistka. W bogatej kolekcji trofeów ma dwa medale olimpijskie: srebrny drużynowo (2000) i brąz indywidualnie (2004), złote medale indywidualne mistrzostw Europy (2000, 2002, 2005), indywidualne wicemistrzostwo świata (2003), mistrzostwo świata w drużynie (2003, 2007), wicemistrzostwo świata w drużynie (1999, 2002, 2010), mistrzostwo Europy w drużynie (2002, 2003)

Anna Rybicka – wicemistrzyni olimpijska w drużynie (2000), mistrzyni świata w drużynie (2003), wicemistrzyni świata w drużynie (2002, 2010), trzykrotnie zdobywała brąz indywidualnie na mistrzostwach Europy (1997 w Gdańsku, 2004, 2006), mistrzostwo Europy w drużynie (2002, 2003)

W części artystycznej zaprezentowali się uczniowie z programem historyczno-szermierczym. Na początku przedstawiono inscenizację, prezentując w skrócie historię szkoły. Następnie od najmłodszych do najstarszych, z floretem w ręku następcy wielkich mistrzów utworzyli „żywe” logo Igrzysk Olimpijskich.

Sport to nie wszystko. W szkole równie ważna jest nauka. Dzięki bardzo wysokiemu poziomowi kształcenia, szkoła cieszy się ogromną popularnością.

Niestety musimy odmawiać, bo zgłoszeń jest zdecydowanie więcej niż miejsc. Pierwszeństwo mają uczniowie z rejonu, dopiero później przyjmujemy pozostałych, informuje Jacek Mielewczyk. – Absolwenci „podstawówki „ i gimnazjum uzyskują dużo lepsze wyniki na egzaminach, plasując się w krajowej czołówce kraju. Dzięki temu dostają się do wymarzonych szkół średnich, dodaje dyrektor. Jak widać sport z nauką da się połączyć.

Pięknych wspomnień nie ukrywają słynne absolwentki. – Pamiętam doskonale miejsce treningów: katakumby, takie piwnice przystosowane do zajęć i widok był z nich taki, że widziało się nogi ludzi. Ale wyniki były, wspomina Ania Rybicka. Pierwszą miłość znalazła tu Magda Mroczkiewicz, choć najlepiej wspomina guziki, które raniły ciało. Wspomnieniom towarzyszył nie ból, tylko radosny uśmiech.

Michał Fila/mach/lus
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj