Posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego przekazali do marszałka Sejmu projekt ustawy znoszącej dwukadencyjność samorządowców.
Możliwość wybierania wójtów, burmistrzów czy prezydentów miast na maksymalnie dwie kadencje wprowadzono w 2018 roku. Według posłanki PSL Magdaleny Sroki to ograniczenie konstytucyjnego prawa samorządowców do tego, aby móc kandydować, ale też dla mieszkańców gmin, miasteczek i dużych miast.
– Każdy samorządowiec poddaje się takiej weryfikacji podczas wyborów. Mamy wiele przykładów, gdzie wójtowie byli obecni przez jedną kadencję, a mieszkańcy postanowili zmienić tę osobę, mimo że mogła pełnić funkcję drugą kadencję – mówiła Sroka podczas piątkowej konferencji w Gdańsku.
W ocenie burmistrza Pelplina, Mirosława Chyły, dwukadencyjność sprawia, że zaangażowanie nowych, zwłaszcza młodych ludzi w samorząd jest jeszcze mniejsze. – Ludzie młodzi nie chcą się angażować, a my chcemy, żeby jednak samorządność była nadal dynamiczna i stwarzała dobre warunki rozwojowe dla naszych mieszkańców – podkreślał.
– Warto też zwrócić uwagę na wątpliwości związane z realizowaniem wieloletnich inwestycji – dodał wójt Pszczółek, Maciej Urbanek – kiedyś najmłodszy wójt w Polsce, dziś rządzący drugą kadencję. – W przypadku, gdy odgórnie wprowadzimy kadencyjność i zmieni się włodarz, istnieje duże ryzyko, że jakość realizowanych inwestycji zostanie zmniejszona – zauważył.
Wnioskodawców w sprawie zniesienia dwukadencyjności reprezentuje wielkopolski poseł PSL Michał Pyrzyk.
Kuba Kaługa/ua





