Inny kolor logo, nieprawidłowa ulica w adresie i brak podpisu „dyrektora działu windykacji” – to znaki rozpoznawcze fałszywych listów, które wysyłane są przez kogoś, kto próbuje się podszyć pod grupę KRUK S.A.- czytamy w czwartkowym Dzienniku Bałtyckim.
– Otrzymałem zwykły, nawet nie polecony list z ostatecznym wezwaniem do uregulowania rzekomych zaległości w opłatach za abonament RTV. Z ponad 800 zł, 600 zł wynosiły koszta ściągnięcia opłaty windykacyjnej. Uiszczam abonament regularnie, dlatego bardzo się zdziwiłem i od razu podejrzewałem, że to jakieś oszustwo. Zadzwoniłem do wydziału Poczty Polskiej w Bydgoszczy, który zajmuje się sprawami abonamentu i tam potwierdzili, że opłacam go regularnie, żadnych zaległości nie mam – opowiada Czytelnik Dziennika Bałtyckiego, pan Dariusz z Gdańska.
Dziennikarze DB skontaktowali się z przedstawicielami Grupy Kruk.
– Pierwsze informacje o podszywaniu się pod naszą firmę otrzymaliśmy 5 października i od tego momentu natychmiastowo wdrożyliśmy procedurę gromadzenia oraz analizę dowodów w tej sprawie – mówi Iwona Słomska, rzecznik prasowy grupy KRUK. – Zweryfikowaliśmy przedsiębiorcę, który figurował jako nadawca korespondencji. Dane przekazaliśmy organom ścigania. Do dziś otrzymaliśmy około 300 sygnałów od osób, do których wysłano listy podszywające się pod Grupę KRUK. Jest to działanie przestępcze. Grupa KRUK nigdy nie obsługiwała i nie obsługuje spłaty abonamentu RTV. Ostrzegamy wszystkie osoby, które otrzymały takie wezwania przed oszustami!.
Cały artykuł można przeczytać w Dzienniku Bałtyckim.