W gminach Miłoradz i Lichnowy rośnie opór wobec planowanych inwestycji w farmy wiatrowe. Stawką są nie tylko zdrowie i spokój mieszkańców, ale i panorama jednego z najcenniejszych zabytków w Polsce. Eksperci alarmują, że w skrajnym przypadku ustawienie masztów w pobliżu malborskiego zamku może zagrozić jego obecności na liście światowego dziedzictwa UNESCO.
Maszty sięgające 300 m, a do tego jeszcze długość pracujących łopat wiatraków. Takiego krajobrazu za oknem obawiają się m.in. mieszkańcy Starej Kościelnicy w gminie Miłoradz. Niepokój dotyczy także hałasu, emisji infradźwięków i zagrożeń dla środowiska. Mieszkanka Starej Kościelnicy Katarzyna Kostrzewa-Rzoska uważa, że taka wysokość i odległość 700 metrów od zabudowań (możliwa zgodnie z przepisami), to będzie prawdziwa uciążliwość.
– W tym miejscu nie będzie też można się rozbudowywać. Turbiny wiatrowe to duży hałas. Obecnie wiatraki znajdują się około dwóch kilometrów ode mnie. Odczucia są takie, jakby w pobliżu lądował samolot – wyjaśnia.
REKOMPENSATA
Na terenie gminy Miłoradz funkcjonuje już jedna farma pod nazwą „Szymankowo”, która składa się z 11 turbin. Kolejna ma objąć sześć dodatkowych masztów. Samorząd zapewnia, że konsultacje społeczne i procedury zostaną przeprowadzone rzetelnie.
– Inwestorzy wiedzą, że farmy wiatrowe mogą niektórym przeszkadzać. Chcą to zrekompensować poprzez lokalny rozwój. To się dzieje. Powstają place zabaw, organizowane są wycieczki, a szkoły są doposażane. Do gminnego budżetu w skali roku wpływa około miliona złotych, co daje możliwość stałych dochodów i większe możliwości kredytowe pod większą inwestycję – mówi Arkadiusz Skorek, wójt gminy Miłoradz.
WIATRAKI A ŚREDNIOWIECZNY ZAMEK
Informacje o możliwym montażu konstrukcji przekraczających 300 metrów zaniepokoiły jednak Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. To w związku z małą odległością od malborskiego zamku. Wiceszefowa resortu Barbara Żelazowska zwróciła się do wójta z oficjalnym pismem, przypominając, że o podobnych inwestycjach należy poinformować UNESCO. Brak odpowiednich procedur w skrajnym przypadku mógłby doprowadzić do utraty prestiżowego statusu średniowiecznej warowni. Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków rekomenduje ograniczenie inwestycji w promieniu ośmiu kilometrów od zamku.
– To są monstrualne farmy wiatrowe, czego nikt wcześniej nie przewidział. Chronimy zamek w Malborku, ale nie chronimy panoramy widokowej wokół Malborka. Stąd pewnie pomysły gminy, żeby tam postawić wiatraki. Wydaliśmy już jednak negatywną opinię do tego studium. Wojewódzki konserwator mówi tym wiatrakom „nie” i takie samo stanowisko będzie najprawdopodobniej przy zmianie planów – podkreśla Marcin Tymiński, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gdańsku.
„NIE BĘDZIE 300-METROWCÓW”
Wójt gminy Miłoradz zapewnia: nie będzie 300-metrowców, planowane farmy nie zagrożą ani statusowi UNESCO, ani wartości widokowej.
– Taki jest złożony wniosek inwestora, ale czy do tego dojdzie, to jest to kwestia proceduralna. Ja powstrzymałbym tę ekspansję wysokościową do 160-170 metrów, tak jak jest obecnie – dodaje.
JEDYNA SZANSA NA ROZWÓJ
W sąsiedniej gminie Lichnowy nie ma jeszcze farm, ale dalekosiężne plany przewidują budowę w sumie 24 turbin wiatrowych
– Nasza gmina opiera się przede wszystkim na rolnictwie, ale w rolnictwie jest też coraz gorzej – twierdzi Jan Michalski, wójt gminy Lichnowy. – Nie mamy większej szansy na rozwój, trudno o inwestora, który wybuduje tu fabryki. Farmy wiatrowe to nasza jedyna szansa na rozwój – podkreśla.
DEGRADACJA PRZYRODY
Niektórzy mieszkańcy obawiają się, że Żuławy utracą swój charakter. Mowa na przykład o malowniczych miejscowościach Boręty, Boręty Drugie i Boręty Trzecie, Pordenowo oraz Palczewo z holenderskim wiatrakiem w gminie Ostaszewo.
Mieszkaniec miejscowości Boręty Trzecie Tomasz Bieliński zaznacza, że chodzi głównie o degradację przyrody. – W pobliżu jest obszar Natura 2000, Wisła, siedlisko łosia i bielika. Jesteśmy w obszarze priorytetowym, jeżeli chodzi o położenie, czyli Palczewo, Nowa Cerkiew, Gniazdowo. Mamy tutaj domy podcieniowe, a historycznie byli tu mennonici. Tam, gdzie są farmy wiatrowe, nie można się już budować, więc to wyklucza rozwój, o którym mówią władze gminy – zauważa.
PLANY MIEJSCOWE, KONSULTACJE SPOŁECZNE, DECYZJA ŚRODOWISKOWA
Na razie obie gminy są na etapie opracowywania planów miejscowych. Po ich przyjęciu odbędą się konsultacje społeczne, jednocześnie rozpocznie się też proces wydawania decyzji środowiskowej. Inwestorzy formalnie nie mogą zatem jeszcze wystąpić o pozwolenia.
Stanowisko odnośnie planowanej budowy elektrowni wiatrowych w gminie Miłoradz wyraziła również Władza Lotnictwa Wojskowego w Poznaniu. Instytucja podkreśla, że wiatraki nie powinny powstawać na ścieżce podejścia do lotniska w Królewie Malborskim.
Posłuchaj materiału reportera:
Mateusz Czerwiński/aKa










