Sprawą kredytu .Nowoczesnej na kampanię wyborczą może zająć się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zawiadomienie w tej sprawie złożył w gdańskiej siedzibie ABW Paweł Tanajno. Startuje on do Sejmu w okręgu gdyńsko-słupskim z listy Kukiz15.
Tanajno uważa, że partia Petru nie miała szans na zdobycie majątku wartego 2 miliony złotych. Więc uzyskanie takiego kredytu i wykorzystanie w kampanii jest wątpliwe prawnie i może być obejściem obowiązujących przepisów o finansowaniu partii politycznych. – I dlatego trzeba to sprawdzić, mówił Paweł Tanajno.
– Partia dopiero powstaje i już dostała dwa miliony kredytu. Interesuje mnie kto udziela tego kredytu i kto go zabezpiecza. Jeśli poręczenia udzielają osoby prywatne to też jest niezgodne z ustawą o finansowaniu partii politycznych. Oczekuję, że służby podejmą działania zmierzające do ochrony naszego państwa przed obejściem obowiązujących przepisów, szczególnie w sytuacji, gdy mogło dojść do nielegalnego finansowania działalności partii przez osoby prawne.
– Majątek partii politycznej powstaje ze składek członkowskich, darowizn, spadków, zapisów, z dochodów z majątku oraz z określonych ustawami dotacji i subwencji. Pomijając sposób zabezpieczenia kredytu i konieczność zbadania czy nie jest w stanie faktycznym jednostronnym transferem pieniędzy, to nie może być on oderwany od majątku partii. Partia nie prowadzi działalności gospodarczej, więc kredyt nie może mieć charakteru inwestycyjnego, a jedynie obrotowy, powiązany wprost z aktywami partii. Partia Petru .Nowoczesna nie ma nawet należności z subwencji, a w mojej ocenie kredyt jej udzielony ma charakter inwestycji„.
W ocenie Tanajno kredyt udzielony .Nowoczesnej ma charakter inwestycji i to może być furtką, przez którą międzynarodowe korporacje będą mogły wpływać wprost na politykę w Polsce. – To sprzedawanie demokracji.
Joanna Stankiewicz/mat