Rodziny pamiętają o nich do dziś. Czasem był to dziadek, brat dziadka, dalszy kuzyn, ale także „ojciec z Wehrmachtu”. – Nie było wyboru – podkreśla córka mężczyzny, który został uznany za Niemca, bo jej dziadkowie mieli duże gospodarstwo rolne w czasach zaboru pruskiego.
Mówili po polsku, pisali w języku z frontu, na którym nie chcieli być. Jeśli tylko udało się zdezerterować, często wstępowali do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Aż 36 proc. tej armii to młodzi mężczyźni wcieleni wcześniej do niemieckiego wojska.
W audycji dokumentalnej „Losy chłopców” o życiu swych bliskich opowiadają rodziny, które uczestniczyły w wernisażu wystawy „Nasi chłopcy. Mieszkańcy Pomorza Gdańskiego w armii III Rzeszy” w Muzeum Gdańska. Głos zabierają również kuratorzy wystawy: dr Andrzej Hoja i dr Janusz Marszalec, a także prezes Instytutu Kaszubskiego prof. Cezary Obracht-Prondzyński.
Posłuchaj:
Czytaj też: „Nasi chłopcy” z większym zainteresowaniem zwiedzających. Powodem polityczna burza
Marzena Bakowska/mk





