Kilkaset osób wzięło udział w Słupsku w marszu przeciwko nielegalnej imigracji. Akcji towarzyszył kilkunastoosobowy kontrprotest działaczy lewicowych. Marsz przeszedł z bulwarów nad Słupią ulicami centrum miasta.
Uczestnicy marszu podkreślali, że są przeciwni wprowadzeniu tzw. Paktu Migracyjnego oraz wpuszczaniem do Polski osób bez ustalonej tożsamości.
– Ja boję się o życie i zdrowie własne, ale też mojej rodziny – moich córek, wnuczek. To są ludzie niesprawdzeni, wpychani nam na siłę. Tak to nie powinno wyglądać. Nikt nie ma nic przeciwko ludziom, którzy już tu są legalnie i pracują, szanują nasze zasady, ale tu chodzi o bezpieczeństwo, żeby nie było jak w Szwecji czy Francji – mówili uczestnicy.
KONTRPROTEST
Akcji środowisk prawicowych towarzyszył nieliczny kontrprotest działaczy lewicowych.
– Żaden człowiek nie jest nielegalny. Sprzeciwiamy się kalkowaniu na takich marszach haseł ksenofobicznych, rasistowskich i faszystowskich. Dwa tygodnie temu też protestowaliśmy w Słupsku. Mam znajomych Polaków o innym kolorze skóry i oni się boją wychodzić z domu w obawie, że zostaną pobici tylko dlatego, że inaczej wyglądają – mówiła Dagmara Żarna, jedna z działaczek.
PROJEKT „UCHWAŁY SPRZECIWU”
Radna PiS ze Słupska Marzena Gmińska zapowiedziała, że ponownie złoży projekt uchwały intencyjnej w sprawie sprzeciwu wobec paktu migracyjnego.
Przemysław Wośa/aKa





