„Kto ty jesteś? Polak mały! Jaki znak Twój? Orzeł biały!”- Wszyscy znają od dziecka patriotyczny wierszyk i najczęściej myślą, że w naszym godle mamy orła bielika. Nic bardziej mylnego. W Polsce nie ma białych orłów, co więcej bielik to nie orzeł tylko jeden z ptaków jastrzębiowatych. Tego między innymi dowiedział się Włodzimierz Raszkiewicz odwiedzając Ośrodek Rehabilitacji Ptaków Drapieżnych w Sobieńczycach.
W placówce prowadzonej przez Lasy Państwowe jest właśnie bielik znaleziony przez grzybiarzy w lasach Nadleśnictwa Strzebielino. Grzybiarze powiadomili telefonicznie leśniczego z Luzina Krzysztofa Bobra o bardzo dużym ptaku, który nie może latać i chodzi zagubiony po lesie. Pan Krzysztof, zresztą sokolnik i amator ornitolog, pojechał z kolegą na miejsce. Okazało się że tym ptakiem jest bielik. Osłabione zwierzę łatwo udało się schwytać. Przewieziono je do Ośrodka Rehabilitacji Ptaków Drapieżnych w Sobieńczycach w Nadleśnictwie Wejherowo. – Bielik to największy polski ptak drapieżny. Taki pacjent to jednak rzadkość i zawsze wzbudza dodatkowe emocje – mówią leśnicy.
Na zdjęciu powyżej Krzysztof Bober w chwili przywiezienia bielika do Ośrodka Rehabilitacji Drapieżnych Ptaków w Sobieńczycach. Takich zwierząt trafia tutaj około 50 sztuk rocznie.
Bielik, jak i inni pacjenci Ośrodka potrzebują ciszy i minimalnej ingerencji człowieka, dlatego placówka ogrodzona jest wysokim zwartym płotem. Przy nim rozmawiają, od lewej Krzysztof Bober, Włodzimierz Raszkiewicz, Piotr Karbownik i Andrzej Szambelańczyk. Fot. Wojciech Matyja.
JE KURCZAKI I CZUJE SIĘ LEPIEJ
– Gdyby nie przytomna interwencja grzybiarzy, ptak nie miałyby szans na przeżycie – podkreśla weterynarz Elżbieta Rożek-Ulewicz. Bielik był bardzo osłabiony, odwodniony, w piórach miał mnóstwo pasożytów. Nie wiadomo dokładnie z jakiej przyczyny zachorował. – Kuracja zaaplikowana przez lekarza to dobre jedzenie i witaminy – śmieje się doglądający ptaka Andrzej Szambelańczyk. Jedząc kurczaki faszerowane witaminami bielik nabrał sił w ciągu tygodnia. Wkrótce można go będzie wypuścić. – Trzeba to zrobić jak najszybciej, żeby bielik nie przyzwyczaił się do ludzi – dodaje Pani doktor.
BIELIK TO NIE ORZEŁ
– Bielik to największy polski ptak drapieżny. Taki pacjent to jednak rzadkość i zawsze wzbudza dodatkowe emocje – przyznaje Zastępca Nadleśniczego z Wejherowa Piotr Karbownik. Na szczęście w naturze jest ich coraz więcej. W Nadleśnictwie jeszcze do niedawna były trzy strefy ochronne w pobliżu gniazd bielików, teraz jest ich sześć.
Można powiedzieć, że populacja tych ptaków już nie jest zagrożona. Na początku XX wieku na obszarze naszego kraju gniazdowało zaledwie 20 par bielików. Obecnie Polska jest trzecim w Europie krajem co do ilości gniazdujących osobników tego gatunku (po Norwegii i Rosji). Mamy prawdopodobnie około 700-800 par tych ptaków.
Posłuchaj audycji o bieliku i innych ptakach rehabilitowanych w Sobieńczycach:
A co z tym bielikiem w godle? Bielik przede wszystkim nie jest orłem. Co prawda to gatunek dużego ptak szponiastego ale należącego do rodziny jastrzębiowatych. Popularnie mówiąc „orzeł bielik” popełniamy systematyczny błąd.
Orły mają na skokach pióra, jastrzębiowate przy szponach piór nie mają – taka jest widoczna różnica między nimi. Bielik też nie jest biały. To brązowe ptaki z bielejącym z wiekiem ogonem. – W Polsce nie ma i nie było białych orłów. Takich ptaków nie ma też na świecie. – mówi leśniczy Krzysztof Bober. Co mamy zatem w godle? Symbol który widzimy sercem.