Bobcek i Weirauch to za mało. Błędy w obronie i Lechia wypuszcza z rąk wygraną z Cracovią

Kraków, 03.08.2025. Bramkarz Lechii Gdañsk Tomas Bobcek (2P) podczas meczu 3. kolejki pi³karskiej Ekstraklasy z Cracovi¹, 3 bm. (js) PAP/Art Service

Dwa prowadzenia, świetna forma Bobcka i Weiraucha, to jednak za mało, by wygrać pierwszy mecz w Ekstraklasie. Lechia zagrała dobrze w ofensywie, ale popełniła dyskalifikujące błędy w obronie i dlatego zaledwie zremisowała w Krakowie z prowadzącą w tabeli Cracovią 2:2.

Cracovia rozpoczęła bardzo odważnie. Już w pierwszej akcji bramkę mógł zdobyć David Kristjan Olafsson, lecz piłka po jego strzale z woleja wylądowała na bocznej siatce. Z czasem gra się wyrównała i w 9. minucie goście objęli prowadzenie. Kacper Sezonienko zagrał piłkę głową w pole bramkowe, a tam najwięcej sprytu wykazał Tomas Bobcek i zdobył swoją czwartą bramkę w tym sezonie.

W 35. minucie Szymon Weirauch popisał się dwoma znakomitymi interwencjami po strzałach głową Olafssona i Martina Minczewa. To tylko na chwilę zażegnało niebezpieczeństwo pod bramką Lechii. Za moment Maksym Diaczuk nieudolnie podawał piłkę głową do swojego bramkarza, zza jego pleców wyskoczył Filip Stojilkovic i doprowadził do wyrównania. Potem kontuzji mięśniowej doznał skrzydłowy Cracovii Ajdin Hasic i musiał opuścić boisko zastąpiony przez Mateusza Praszelika. W końcówce pierwszej połowy bliski zdobycia bramki był Mikkel Maigaard. Duńczyk oddał minimalnie niecelny strzał z rzutu wolnego. W doliczonym czasie gry fantastycznym strzałem z około 18 metrów popisał się Bobcek. Piłka kopnięta przez Słowaka odbiła się od słupka.

ŻELIZKO ZNOWU Z CRACOVIĄ

Druga połowa zaczęła się podobnie jak pierwsza. W jej 9. minucie Oskar Wójcik wybił piłkę głową z pola karnego wprost na nogę Iwana Żelizki, który huknął z woleja i nie dał Henrichowi Ravasowi żadnych szans. To jego kolejny gol przy Kałuży – poprzednio trafił wiosną ubiegłego sezonu z rzutu karnego. W 62. minucie znowu dwoma fantastycznymi interwencjami popisał się Weirauch. Najpierw odbił na poprzeczkę strzał głową Maigaard, a potem zatrzymał „główkę” Otara Kakabadze. W doliczonym czasie gry Cracovii udało się uratować remis. Kakabadze dośrodkował z prawego skrzydła, a Stojilkovic strzałem głową z kilku metrów zdobył swoją trzecią bramkę w sezonie.

Bramki: 0:1 Tomas Bobcek (9), 1:1 Filip Stojilkovic (36), 1:2 Iwan Żelizko (54), 2:2 Filip Stojilkovic (90+1-głową).

Żółta kartka – Cracovia Kraków: Gustav Henriksson, Davd Kristjan Olafsson, Otar Kakabadze. Lechia Gdańsk: Maksym Diaczuk, Elias Olsson.

Sędzia: Mateusz Piszczelok (Katowice). Widzów 13 388.

Cracovia: Henrich Ravas – Dominik Piła, Gustav Henriksson (81. Mauro Perkovic), Oskar Wójcik – Otar Kakabadze, Amir Al-Ammari (63. Bartosz Biedrzycki), Mikkel Maigaard, Davd Kristjan Olafsson (63. Dijon Kameri) – Ajdin Hasic (41. Mateusz Praszelik), Filip Stojilkovic, Martin Minczew (63. Fabian Bzdyl).

Lechia Gdańsk: Szymon Weirauch – Alvis Jaunzems, Elias Olsson, Maksym Diaczuk, Matus Vojtko – Camilo Mena, Iwan Żelizko, Rifet Kapic (80. Tomasz Neugebauer), Bohdan Wjunnyk, Kacper Sezonienko (75. Tomasz Wójtowicz) – Tomas Bobcek (90+2. Dawid Kurminowski).

PAP/pkat

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj