Na przegraną złożyło się wiele czynników, przede wszystkim ostatnie dni. Dobre wystąpienie Zandberga z Partii Razem sprawiło, że część elektoratu odpłynęła. – Nawet jeżeli to było te pół procent, to to zadecydowało tym, że nie przekroczyliśmy progu, mówiła w Radiu Gdańsk Joanna Senyszyn z SLD.
Komitet koalicyjny Zjednoczonej Lewicy nie znajdzie się w parlamencie, bo nie uzyskał wymaganych 8 procent głosów. Joanna Senyszyn mówiła, że partia Razem nie chciała współpracy. – My chcieliśmy żeby była jedna lista, żeby Zjednoczona Lewica była rzeczywiście całkowicie zjednoczona. Ale partia Razem pozostała w zasadzie w opozycji do SLD, do ludzi którzy są już znani w polityce.
LESZEK MILLER PONOSI WINĘ
Zdaniem gościa Radia Gdańsk, SLD przegrywał od dłuższego czasu, ale nie było potencjału do wyciągnięcia z tego wniosków, ani konsekwencji. – Zaczęło się od wyborów do Parlamentu Europejskiego. Ja byłam za tym, żeby wyciągnąć wnioski. Później były wybory samorządowe – znowu fatalne, które znowu zostały potraktowane lekko. I potem katastrofa w wyborach prezydenckich, z których też nie wyciągnięto wniosków. Niewątpliwie Leszek Miller ponosi za to duża winę. Przede wszystkim za niechęć do analizy i rozliczenia.
Joanna Senyszyn tłumaczyła, że jej prośby o rozliczenie kampanii lewicy po wyborach do europarlamentu były ignorowane. – Usłyszałam, że jestem sfrustrowana, bo się nie dostałam. Mówiłabym to samo, gdybym się dostała, dlatego że trzeba wyciągać po prostu wnioski. Człowiek, który tego nie robi, będzie ciągle przegrywał. W pewnym sensie przegraliśmy na własne życzenie.
Zdaniem wiceprzewodniczącej SLD, gdyby jej partia wystartowała samodzielnie w wyborach, to znalazłaby się w Sejmie. – Niestety partia w wyborach prezydenckich postawiła na osobę spoza partii [ Magdalen Ogórek – przyp. red.] Teraz postawiła na Barbarę Nowacką. Wyglądało na to, że będzie to dobry pomysł, aczkolwiek twarzą nie powinna być tylko osoba z Ruchu Palikota, ale powinny być co najmniej dwie twarze, także z SLD.
MOŻE SZYDŁO WCALE NIE BĘDZIE PREMIEREM
Joanna Senyszyn powiedziała, że czeka teraz na decyzję czy rzeczywiście Beata Szydło zostanie premierem. – Może wcale się tak nie stanie. Wczorajsze wystąpienie Kaczyńskiego łagodzące, to są oczywiście bajki. Ja mam dobrą pamięć i pamiętam, jak w latach 2005-2007 Jarosław Kaczyńskim wprowadzał państwo policyjne, kiedy Polacy masowo wyjeżdżali za granicę nie za chlebem, tylko dlatego, że było duszno. Myślę, że teraz też się zacznie robić duszno, mówiła Senyszyn w rozmowie z Agnieszką Michajłow.
Joanna Senyszyn powiedziała, że mimo iż w Sejmie nie będzie lewicy, to jest ona potrzebna. – Musimy mieć świadomość, że w Polsce partie rządzące zupełnie nie liczą się z opozycją. Przecież PO przez ostatnie osiem lat nie punktowała żadnych projektów zgłaszanych przez opozycję. Wszystkie były trzymane w sejmowej zamrażarce, podsumowała Joanna Senyszyn.
Joanna Matuszewska