Na 100 milionów złotych wstępnie oszacowano straty po pożarze hali w Kawlach koło Sierakowic. Ogień w przetwórni drobiu wybuchł ponad tydzień temu. Podczas akcji gaśniczej zginął strażak z OSP Sierakowice. Krótko po pożarze wpadł z dachu do wnętrza płonącego budynku. Jego ciało znaleziono w środę po południu.
Jak wyjaśnia podkomisarz Anna Banaszewska-Jaszczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji, śledztwo pod nadzorem kartuskiej prokuratury prowadzone jest w kierunku sprowadzenia pożaru zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu wielkich rozmiarów.
– W ramach prowadzonych równolegle z czynnościami strażaków oględzin zewnętrznych, policjanci wykorzystywali najnowsze technologie, skaner 3D oraz drona z termowizją. Dzięki temu śledczy mogli analizować każdy szczegół bez konieczności wchodzenia do wnętrza zniszczonego budynku. Równolegle policjanci prowadzą czynności procesowe, przesłuchują świadków i pokrzywdzonych. Do śledztwa powołano biegłych z zakresu pożarnictwa, którzy analizują przyczyny i okoliczności powstania pożaru. Całość nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Kartuzach – tłumaczy.

21 sierpnia 2025 r., o godz. 18:00, we wszystkich jednostkach PSP włączone zostaną syreny, by oddać hołd strażakowi, który zginął w Kawlach (fot. PSP)
Za spowodowanie pożaru grozi dziesięć lat więzienia. Strażacy przekazali, że zakończyli działania w hali. Teren został przekazany właścicielowi.
Czytaj także:
- W Kawlach odnaleziono ciało zaginionego strażaka. „Zawsze gotów ratować życie, nie bacząc na ryzyko”
- Ósma doba akcji w Kawlach. „Strażacka rodzina nie ustanie, dopóki nie odnajdzie naszego druha”
Grzegorz Armatowski/aKa





